Spłodził 500 dzieci i trafi przed sąd
41-letni ginekolog z Hagi postanowił walczyć ze starzejącym się, powoli wymierającym społeczeństwem Królestwa Niderlandów na własną rękę. Mężczyzna, jako dawca spermy, został ojcem ponad pół tysiąca dzieci. Za swoje działania stanie jednak przed sądem. Dlaczego? Lekarz został oskarżony o wprowadzenie w błąd setek kobiet na całym świecie. Matki dzieci mężczyzny domagają się, by wymiar sprawiedliwości sądowo zakazał mu oddawania spermy. Jak wskazują, lekarz ma bowiem wręcz obsesyjną rządzę prokreacji.
Jak twierdzi fundacja Donorkind, lekarz ginekolog jest ojcem ponad 500 dzieci na całym świecie. W samej tylko krainie tulipanów spłodził ponad 100 potomków. To zaś jest niezgodne z niderlandzkim prawem. Przepisy mówią bowiem jasno, iż jeden dawca nasienia może mieć maksymalnie 25 dzieci.
W efekcie chcą, by sąd oficjalnie zakazał ginekologowi oddawania nasienia, a także nakazał komisyjne zniszczenie całego pobranego od niego materiału genetycznego.
Problemy
Czemu tak się dzieje? Z jednej strony matka, która pozwała lekarza, wskazuje, iż jest to wyjątkowo trudne dla psychiki dziecka. W Holandii kobiety bowiem nie ukrywają tego, iż ich dzieci często pochodzą od dawców. Nie jest też niczym nowym, iż dzięki tatusiowi - dawcy takie dzieci mają braci i siostry. Zwykle są to 2-3 osoby, ale ponad 100 może być szokiem dla dziecka i odzierać je z wyjątkowości.
Druga również ważna kwestia to to, iż Holandia to mały kraj. Istnieje wiec ryzyko, iż dzieci te mogłyby wejść w sobą w związki lub dzieci ich dzieci. To zaś jest wysoce niebezpieczne, jeśli taka para chciałaby mieć potomstwo.
Uszczęśliwiać ludzi
Holender, który stanie przed sądem w przyszłym miesiącu, nie czuje się winny. Jak wskazuje, jego celem nie było posiadanie jak największej liczby dzieci. Stwierdził: „Lubię robić i uszczęśliwiać ludzi. Wdzięczność przyszłych rodziców jest ogromna. Pomagałem ludziom, którzy w przeciwnym razie mogliby pozostać bezdzietni. Czasami się o tym zapomina”.
Dawca
Mężczyzna po swoich wyczynach trafił na czarną listę dawców w Holandii. To jednak nie przeszkodziło, w jego „misji”. Zaczął oddawać nasienie za granicą. Tu też pojawił się drugi zarzut względem mężczyzny, który po prostu kłamał, przekazując dane na swój temat. Kłamał co do liczby dzieci, tego co robi, posługując się różnymi aliasami-pseudonimami. W efekcie szacuje się, iż na całym świecie jest ojcem ponad 500 dzieci. Teraz sąd ma zaś sprawić, by nie miał ich już więcej.
Źródło: AD.nl