Śmierć Polaków pozostanie zagadką policja kończy śledztwo

Śmierć Polaków pozostanie zagadką policja kończy śledztwo

Wracamy do sprawy zagadkowej śmierci dwóch naszych rodaków, których płytkie groby odnaleziono na niemiecko-holenderskim pograniczu. Po wielu dniach od rozpoczęcia śledztwa policji udało się ustalić, iż zwłoki należą do dwójki Pomorzan. Mimo poznania ich tożsamości, nie udało się jednak stwierdzić ani przyczyny, ani okoliczności śmierci. Być może więc nigdy nie poznamy odpowiedzi jak i dlaczego, ponieważ Niemcy zamknęli śledztwo w tej sprawie.

Na początku września pies Niemki podczas spaceru natrafił na coś, co wystawało z ziemi. Gdy kobieta odpędziła czworonoga od znaleziska, przeraziła się tym, co zobaczyła. Wyglądało to bowiem na część ludzkich szczątków. Przerażona znalazczyni natychmiast wezwała na miejsce policję. Ta na polu kukurydzy w Epe-Gronau, w płytkich grobach, odnalazła i zabezpieczyła dwa ciała.

 

Demon

Początkowo tożsamość denatów nie była znana. Gdy jednak opublikowano informacje o tatuażu – kobiecie demonie i „dziarze” z 1312 udało się ustalić, iż jest to 25-latek z Polski, mężczyzna mieszkający w okolicach Gdańska. Personalia drugiej ofiary przez długi czas były zagadką, aż wreszcie na policję zgłosiła się kobieta, matka zaginionego 23-latka również z okolic tego hanzeatyckiego miasta. Jej opis syna pokrywał się z drugim denatem.

 

Przyczyna zgonu

Policja znała więc personalia mężczyzn. Podejrzewała, iż mogli oni mieć coś wspólnego z półświatkiem w Holandii lub Niemczech. Nikt inny raczej nie chowa ludzi w nieoznaczonym, płytkim grobie.
Odpowiedzi na wiele nurtujących oficerów pytań miały dać sekcje zwłok. Niemcy liczyli, iż dzięki nim uda się poznać przyczynę śmierci, a dzięki niej, znaleźć jakiś punkt zaczepienia do dlaczego śledztwa. Niestety. Eksperci z zakładu medycyny sądowej nie znaleźli nic. Sekcja, toksykologia, analiza śladów na skórze nic nie dały. Badaczom nie udało się nawet odpowiedzieć na pytanie, czy zostali oni zabici. Możliwe więc, iż ludzie ci zginęli w jakiś inny sposób, a ktoś po prostu tam porzucił ich ciała.

Holandia

Jedyne co udało się ustalić oficerom to to, iż obaj mężczyźni przebywali pod koniec sierpnia lub w pierwszych dniach września w Holandii. Policja podejrzewała, iż obaj byli związani z produkcją narkotyków w Królestwie Niderlandów, ponieważ na ich odzieży odnaleziono substancje, które są wykorzystywane do tego procederu. Stąd też teoria, iż być może doszło do śmiertelnego wypadku podczas produkcji.
Czy jednak tak było, raczej prędko się tego nie dowiemy. Z braku postępu w śledztwie i nowych poszlak dochodzenie zostało zamknięte. Policja więcej nie będzie się nim zajmować.

 

Źródło:  Nu.nl