Skarb wyłowiony z kanału

Skarb wyłowiony z kanału

Każdy z nas przynajmniej raz marzył o tym, by znaleźć skarb, wręcz bajkowy kufer pełen złota i kosztowności. Niektórzy mają takie szczęście. W przypadku jednak dwójki Holendrów z ich skarbu najbardziej cieszyli się kompletnie obcy im ludzie.

Pewna holenderska para od wielu lat bawiła się w poszukiwanie skarbów. Tak bowiem nazywali swoje hobby, wędkarstwo neodymowe. Rodzice wraz z dziećmi spędzali godziny nad niderlandzkimi kanałami, stojąc na brzegu i wrzucając do wody linę z silnym magnesem neodymowym. W swoim dorobku rodzina miała już kilka starych rowerów, skuter, nieokreślone elementy żelastwa, łuski, wiadra, kapsle. Trafiały się również bardziej niebezpieczne znaleziska takie jak broń i amunicja z czasów II Wojny Światowej, do których musieli wzywać policję. Niemniej jednak nie zrażali się tym i nadal zarzucali magnes. Wszystko zgodnie z zasadą, iż jeśli nie uda im się znaleźć nic ciekawego, to i tak wykonają dobry uczynek, oczyszczając toń wody z metalowych śmieci.

 

Skarb

Sytuacja zmieniła się w ubiegły czwartek, gdy rodzina łowiła gdzieś pomiędzy Bredą a Rijsbergen. Podczas zwijania lina stawiała mocny opór. Coś musiało przeszczepić się do magnesu, coś dużego. Mógł to być, np. rower albo wózek sklepowy. Po dłuższej chwili mocowania się ze zdobyczą rodzinie udało się wyciągnąć na brzeg skrzynię. Czyżby był w niej skarb? Emocje sięgnęły zenitu, gdy znalazcy powoli otwarli wieko. W środku coś wyraźnie się świeciło i błyszczało. Spomiędzy szlamu i błota, jaki dostał się do nieszczelnej skrzyni, widniały dwa kosztowne świeczniki i zabytkowy, zdobiony zegar. Już na pierwszy rzut oka było widać, iż jest to bardzo stary i wartościowy sprzęt.

Łupy

Po powrocie do domu znalazcy postanowili delikatnie oczyścić znalezisko. Rodzina nie zamierza jednak postawić skarbów na komodzie. W skrzyni odnajdują jeszcze małą srebrną skarbonkę. Na której wyryte jest imię Anneke i data. Dane te stanowiły punkt zaczepienia dla poszukiwań właścicieli. Rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych informuje o znalezieniu przedmiotów na różnych grupach. W końcu do znalazców zgłasza się Anneke, która przedstawia niezbite dowody, iż to ona jest właścicielką skarbu.

 

Włamanie

Okazało się, iż kosztowności te to nic innego jak łup z włamania mającego miejsce 20 lat temu. Policja pomimo długiego śledztwa nie odnalazła sprawców ani łupu. Rodzina po dwóch dekadach praktycznie zapomniała już o całej sprawie, a tu taka nałgała niespodzianka i zabytkowy zegar znów trafia na szafę, gdzie kiedyś stał. Nie można więc tracić nadziei.