Setki martwych ryb na plaży w Vlissingen

Setki martwych ryb na plaży w Vlissingen

Tysiące martwych lub umierających ryb unoszących się na falach. Znamy te widoki z Odry, kiedy to latem ubiegłego roku na skutek nadmiernego zasolenia rzeki doszło do zakwitu złotych alg i katastrofy ekologicznej na wręcz niespotykaną skalę.
W ostatnich dniach setki martwych szprotów widać w wodzie i na plaży między Nollestrand a Westduin, w pobliżu Vlissingen. Ryby te wzbudzają niepokój plażowiczów. Czy jest czego się obawiać? Czy woda jest skażona?

Na plażach we wspomnianym wyżej regionie leży tysiące martwych szprotów. Widok jest wręcz przygnębiająco-przerażający. Cieszą się z niego jedynie mewy, które mają darmowy posiłek. Czy jest się czego obawiać? Czy może w Morzu Północnym zakwitły złote algi? Jak wskazuje dziennikarzom AD pracownik Rijkswaterstaat, nie ma powodów do paniki: „W zeszłym tygodniu mieliśmy tak już w Westkapelle. Potem były badania i wiemy, że w żadnym wypadku nie jest to spowodowane jakością wody. Nie stwierdzono skażenia chemicznego”. Woda jest więc bezpieczna zarówno dla ryb, ptaków jak i ssaków, w tym kąpiących się ludzi (o ile ci oczywiście mają przed nią respekt, umieją pływać i słuchają poleceń ratowników).

 

Wejść do wody

Czy jednak wejść do wody, w której pływają setki martwych ryb, czy jednak opalać się na takiej plaży? Faktycznie sytuacja nie jest przyjemna. Służby starają się uprzątnąć plażę, ale jest to trudne. Wszystko dlatego, iż ryby mające czasem tylko kilka centymetrów długości i centymetr szerokości, po prostu przelatują przez sieci. Na szczęście ptaki i mocne słońce dość szybko powinny rozwiązać problem (chociaż do tego czasu może nieco śmierdzieć).

Co się stało?

Wiemy, że woda nie jest skażona. Więc co się stało? Dlaczego te ryby znalazły się martwe na plaży? Za wszystko odpowiada natura i trochę przypadku. Szproty pływają w ławicach, tak by chronić się przed większymi rybami. Ławice te jednak stanowią dobre źródło pokarmu dla ptaków. Polują na nie też czasem nawet foki. To powoduje, iż ławica ucieka na płytsze wody. Niekiedy w tej ucieczce zapędza się za daleko i fale przyboju wyrzucają zwierzęta na brzeg. Małe szproty są zbyt słabe, by wygrać z prądem. Innym razem za taką sytuację odpowiada zachłanność ławicy. Odżywiają się one zooplanktonem, który można spotkać bliżej brzegu. Jeśli wtedy pojawi się większa fala, jest to ostatni posiłek dla tych rybek.
Nie ma więc powodów do paniki wszystko to całkowicie naturalna sprawa.

 

 

Źródło:  AD.nl