Setki kobiet mogą stracić zdrowie w Holandii
Lepiej zapobiegać niż leczyć, mówi stare przysłowie. Z zapobieganiem tym ostatnio nie jest jednak najlepiej w Holandii, zwłaszcza jeśli mówimy tu o badaniach przesiewowych dotyczących raka piersi u kobiet. Inspektorat ds. Opieki Zdrowotnej i Młodzieży wskazuje, iż Niderlandy stoją na krawędzi kryzysu. Obecnie jeszcze jakość badań jest wystarczająca. Już niedługo jednak poziom świadczonych usług może się pogorszyć. To zaś wpłynie na wykrywalność choroby we wczesnym stadium, a co za tym idzie szansę wyleczenia pacjentek.
Badania przesiewowe
W Królestwie Niderlandów obecnie działa system badań przesiewowych mający jak najwcześniej wykrywać raka piersi. Panie w wieku od 50 do 75 lat zapraszane są co dwa lata na mammografie, w celu wykrycia ewentualnych, niepokojących zmian w piersiach. Badania te są oczywiście darmowe, a większość kobiet jest zadowolonych ze sposobu ich przeprowadzania. Rozumieją bowiem, iż są one robione dla ich dobra i chętnie się im poddają.
Wątpliwości
To jednak już niedługo może się zmienić. Jakoś testów i ich systematyczność może ulec pogorszeniu. Dlaczego? Inspektorat w swoim raporcie wskazuje na czynnik ludzki, w postaci obciążenia pracą personelu. To zaś wynika to z niedoborów kadrowych w ochronie zdrowia.
Problemy
Już za kilka lat może więc dojść do presji wydajnościowej. Zbyt mało pracowników będzie musiało wykonywać zbyt dużo zadań wymagających zbyt dużej dokładności przy zbyt niskim czasie przeznaczonym na jednego pacjenta. Każde to "zbyt", oznacza zaś spadek jakości świadczenia.
Mówiąc inaczej, by lekarze obsłużyli wszystkie panie, muszą pracować szybciej. Szybkość zaś może negatywnie wpłynąć na dokładność badań. Oprócz tego Inspekcja wskazuje, że borykająca się z wakatami ochrona zdrowia wykazuje aż 10% wskaźnik absencji, czy to wakacyjnych, czy zdrowotnych (l4), co dodatkowo przerzedza jej szeregi.
Migrantki
To jednak niejedyny problem. Inspektorat wskazuje, iż panie w Holandii nie są równo traktowane. Organizacja stojąca za badaniami przesiewowymi nie robi wystarczająco dużo, by zachęcić do badań kobiety ze środowisk migracyjnych lub te o niższych dochodach. Co prowadzi do tego, że w kraju pogłębia się nierówność w dostępie do opieki medycznej.
Brak komunikacji
Innym problemem jest rosnący brak komunikacji. Gdy medycy prowadzący badania przesiewowe wykryją coś podejrzanego, wysyłają kobietę do szpitala. Szpital jednak nie informuje ludzi stojących za tym badaniem populacyjnym o jego wyniku. Personel wykonujący mammografie nie wie więc, czy skierowanie było zasadne.
Prosta recepta trudne leczenie
Raport Inspektoratu wskazuje na proste działania mające rozwiązać większość opisanych tu problemów. „Recepta” jest wręcz oczywista. Problem jednak z dostępnością „leku”. Tym bowiem są nowe kadry. Większa liczba pracowników rozwiąże kwestie przeciążenia pracą. Więcej ludzi mogłoby też prowadzić kampanię u kobiet pochodzenia migracyjnego, czy kontaktować się ze szpitalami. Problem jednak w tym, że pracowników brak. Pań zaś w wieku, w którym powinny się badać, z racji starzenia się społeczeństwa jest coraz więcej.
Źródło: Nu.nl