Schiphol – redukcja połączeń lotniczych niezgodna z prawem

Schiphol podnosi opłaty lotniskowe o 41%

Sąd Najwyższy w Holandii przyjrzał się działaniom gabinetu w sprawie największego portu lotniczego w kraju. Uznał on, że rząd nie miał prawa zmuszać władz lotniska Schiphol do redukcji połączeń lotniczych.

40 tysięcy lotów

Wymiar sprawiedliwości stwierdził, że władze nie powinny narzucać lotnisku ograniczonej liczby lotów i zmniejszenia jej o 40 tysięcy rocznie w celu zmniejszenia hałasu. Działania te mogłyby mieć miejsce, gdyby odbyły się po konsultacjach z liniami lotniczymi i wszystkimi zainteresowanymi stronami. Brak takich rozmów był karygodny.

 

Przed sądami

W 2023 roku kwestia działania rządu była wielokrotnie podnoszona przez wymiar sprawiedliwości w Holandii. Wszystko to efekt decyzji rządu w 2022 roku. Wtedy to gabinet Marka Rutte zdecydował się ograniczyć ilość połączeń lotniczych, by zabezpieczyć społeczność, mieszkającą w rejonie lotniska wspomnianym nadmiernym hałasem.

 

Zgoda i brak zgody

Władze lotniska zgodziły się na redukcję połączeń pod naciskiem gabinetu. Linie lotnicze i ich organizacja patronacka IATA były jednak przeciwne temu działaniu. W efekcie ruszyły pozwy sądowe. Przewoźnicy wskazywali bowiem że ówczesny minister infrastruktury Mark Harbers nie powinien podejmować decyzji w tej sprawie. Jeśli zaś chciał coś zrobić z hałasem, należało zacząć od rozmów z użytkownikami lotniska.

Niezgodne z prawem

Linie lotnicze wskazywały, iż zgodnie z europejskimi przepisami, rząd powinien najpierw sformułować cel, jakim powinna być redukcja hałasu. Następnie zaś usiąść do stołu ze stronami i podjąć działania zmierzające do tego celu. Jednym z nich powinny być gruntowe badania mające określić, czy redukcja połączeń jest faktycznie dobrym rozwiązaniem. Sprawdzić, czy nie ma alternatyw. Jeśli zaś ich nie ma to w porozumieniu z przewoźnikami zmniejszyć listę połączeń. W przypadku zaś Schiphol żaden z tych kroków nie miał miejsca.

 

Sąd najwyższy

Podczas procesu sąd pierwszej instancji przyznał rację przewoźnikom. Gabinet się odwołał. Sąd apelacyjny poparł działania rządu. Sprawa trafiła więc finalnie do Sądu Najwyższego. Ten po kasacji złożonej przez przewoźników orzekł, że państwo rzeczywiście powinno było lepiej przejść przez te procedury.

 

Co to oznacza?

Co oznacza ten werdykt sądu najwyższego? To, iż linie lotnicze wygrały tę prawną batalię. W teorii mogą więc domagać się odszkodowań od państwa. Ważniejsze jest jednak to, iż jest to bardzo mocny sygnał dla obecnych władz, by w środku sezonu wakacyjnego nie próbować redukować liczby połączeń.

Źródło:  NU.nl