Samobójca na szczycie mostu Waalburg?

Samobójca na szczycie mostu Waalburg?

 

W środowy poranek most Waalburg musiał w trybie pilnym zostać zamknięty dla ruchu. Na przęsło zaś przybyły licznie służby ratunkowe, w tym Służba Interwencji Specjalnych. Wszystko z powodu jednej osoby, która postanowiła wejść na szczyt tej konstrukcji.

Wczesnym rankiem, o godzinie 5:30 służby ratownicze otrzymały zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który był widziany, jak wspinał się na konstrukcje mostu znajdującego się na północ od Nijmegen. W zaistniałej sytuacji, nie wiedząc kim może być ten człowiek, służby wszczęły alarm. Na miejsce natychmiast wysłano policję, pogotowie i straż pożarną. Przeprawa została zamknięta dla ruchu. To zaś doprowadziło do poważnych utrudnień podczas porannych godzin szczytu. Zmotoryzowani musieli bowiem szukać alternatywnych tras, by przeprawić się na drugi brzeg podczas drogi do pracy.

Akcja ratunkowa

Przybyłe na miejsce służby rozpoczęły akcję ratunkową. Jednym z pierwszych działań, jakie podjęli strażacy, było ułożenie na ziemi poduszki powietrznej, tak by uratować życie wspinaczowi, jeśli ten zdecydowałby się skoczyć. Następnie w drogę do mężczyzny, będącego na szczycie łukowej konstrukcji mostu, ruszyli ratownicy ze Służby Interwencji Specjalnych. Są to ludzie przeszkoleni do działania w najtrudniejszych warunkach. Tam, gdzie zwykli strażacy lub lekarze pogotowia nie dotrą. Ludzie ci biegli we wspinaczce, powoli metr po metrze zbliżali się do mężczyzny, by z nim porozmawiać.

 

Zagrożenie

Nie wiadomo było bowiem, kim jest ten człowiek. Czy przeżył on zawód miłosny i chce targnąć się na swoje życie, czy może to szalony YouTuber, który dla zdobycia sławy postanowił igrać z własnym życiem. Możliwe było również to, że ratownicy mają do czynienia z osobą pod wpływem środków odurzających lub chorą psychiczni, która sama nie za bardzo wiedziała, co zrobiła.

Negocjacje

Na szczycie okazało się, iż nie jest tak źle jak początkowo sądzono. Rozmowy z potencjalnym skoczkiem trwały dość długo. Najważniejsze jednak było to, że chciał on rozmawiać z ratownikami. Po kilku godzinach tej dyskusji, około 9:30, wreszcie doszło do przełomu. Wspinacza udało się przekonać, by zszedł na dół. Ratownicy ze Służby Interwencji Specjalnych założyli mu uprząż, by go zabezpieczyć, następnie zaś przekazali go strażakom, którzy odebrali go za pomocą drabiny z koszem. Chwilę później człowiek ten trafił na ziemię, a potem do placówki opiekuńczej.

Wszystko zakończyło się więc happy-endem. Droga została otwarta dla ruchu ponownie o godzinie 10:30. Służby między innymi ze względu na prywatność wspinacza nie zdradzają czemu zdecydował się on wejść na kratownice mostu.

 

Źródło:  AD.nl