„Sam się o to prosił” czyli sprawa za 3 euro Polaka

Przyjaciel wyleciał w powietrze, a on stanął przed sądem

Nasz 38-letni rodak nie czuje się winny z racji tego, iż pobił 5 czerwca 2021 roku swojego współlokatora oraz koordynatora. Stwierdził nawet, iż jeden z poszkodowanych „Sam się o to prosił”. Co ciekawe sprawy by nie było, gdyby Polak zrobił przelew na 3 euro.

5 czerwca 2021 roku podejrzany siedział przed domem, do którego wprowadził się kilka dni wcześniej. Wraz z nim na podwórku znajdowała się również ofiara. To również tam doszło do pobicia. I to tam napastnika dopadła policja. Zatrzymany 38-latek powiedział funkcjonariuszom, iż jego współmieszkaniec sam go sprowokował.

 

Pobicie

Całe zajście zostało nagrane sekunda po sekundzie przez kamery monitoringu. Widać na nim jak napastnik uderza kolanem w brzuch ofiary, a następnie wyprowadza cios głową w twarz. Gdy uderzona ofiara cofa się, idzie za nią również napastnik i wyprowadza jeszcze trzy ciosy w głowę zaciśniętą pięścią.

 

Brak szans na rozmowę

Widząc co się stało, inny mieszkaniec wezwał koordynatora grupy, który akurat był w domu. Ten chciał porozmawiać z podejrzanym w spawie jego karygodnego zachowania. To się jednak nie udało.
W odpowiedzi na słowa koordynatora ze strony agresywnego mężczyzny wyszedł cios, który rozciął wargę zwierzchnika.  Skończyło się więc na przyjeździe policji i sprawie o pobicie.

 

Nie pamięta

Co ciekawe, jak wskazał zatrzymany, uderzenie koordynatora było winą koordynatora. „On w ogóle nie koordynuje tego budynku. Musi to zacząć robić” – powiedział policjantom, dodając, iż w sumie nie pamięta ataku na zwierzchnika.

 

Proces

Sąd nie miał wątpliwości, iż to 38-latek był napastnikiem i to on będąc pod wpływem alkoholu, zaczął całą awanturę. W efekcie skazał naszego rodaka za dwa napady na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu. Cała rozprawa odbywała się bez udziału mężczyzny. Wymiar sprawiedliwości nie wie, czy pracownik migrujący jest w Holandii.

 

Polak nie zapłacił

Co ciekawe 38-latek mógł uniknąć wyroku w zawieszeniu, gdyby zapłacił 3 euro. Jak to możliwe? Wszystko z racji wcześniejszego błędu. Prokuratura wysłała bowiem oskarżonemu pismo z proponowaną kwotą grzywny. Gdyby 38-latek ją zapłacił, nie byłoby sprawy. Sęk jednak w tym, iż ktoś zapomniał dopisać tam zer. W efekcie oskarżonemu nakazano za podwójne pobicie zapłatę 3 euro. Polak jednak zignorował to i sprawa trafiła do sądu.

 

Źródło:  Ad.nl