Rzut monetą i pijane robaki – holenderskie antynoble
Nagroda Nobla to jedno z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze wyróżnienie, jakie może zdobyć naukowiec. Raptem kilka dni temu dwa “Noble” trafiły w ręce Holendrów. Zaszczytne jury zdecydowało się przyznać je naukowcom z Królestwa Niderlandów. Dlaczego jednak nie mówią o tym wszystkie media? Nagroda, jaką otrzymali Holendrzy, to IG Nobel, czyli tłumacząc na polski antynoble. Żeby je otrzymać, również trzeba się postarać. Czego więc dokonali uczeni z krainy tulipanów?
Antynoble
Ig Nobel Prize to humorystyczna i lekko sarkastyczna nagroda przyznawana za nietypowe, dziwaczne lub absurdalne lub nawet całkowicie bezużyteczne badania naukowe. Oryginalna angielska nazwa nagrody jest, zaś grą słów, nawiązującą oczywiście do Nagrody Nobla. Sęk jednak w tym, że w języku angielskim "Ig" to "ignoble", co oznacza "niegodny" lub "niechlubny". W Polsce zaś przyjęto się je nazywać Antynoblami.
Laureaci
Nagroda ta przyznawana jest od 1991 roku. W 2018 otrzymali ją np. urolodzy, którzy wykazali, że jazda roller coasterem Big Thunder Mountain w Disneylandzie zwiększa szansę na pozbycie się małych kamieni nerkowych. Rok później zaś włoscy naukowcy wskazali, że regularne spożywanie pizzy w ich kraju może mieć pozytywny wpływ na zdrowie i ograniczać ryzyko wystąpienia niektórych chorób. Co jednak zrobili Holendrzy?
Jak się okazuje, niderlandzka nauka jest na bardzo wysokim poziomie nie tylko wiedzy, ale i abstrakcyjności i ciekawych pomysłów. Naukowcy z tego kraju już piąty rok z rzędu zdobyli Antynobla. W tym roku laureatem był zaś profesor Eric-Jan Wagenmakers. Prowadził on badania w zakresie prawdopodobieństwa, opierając swoje obserwacje na rzutach monetą.
Rzut monetą
Holender z uniwersytetu w Amsterdamie, wraz z międzynarodowym zespołem naukowców, poddał analizie hipotezę, mówiącą o tym, że w rzucie monetą moneta częściej ląduje stroną zwróconą do góry w dłoni. Naukowiec postanowił przyjrzeć się bliżej temu zagadnieniu. W tym celu stworzył on grupę, w której 48 uczestników z całego świata przez 650 godzin rzucało moneta 350757 razy. Następnie zapisywano wynik. Tak uczony wykazał, że prawdopodobieństwo nie wynosi 50 na 50, ale 51 do 49 na korzyść tego, że moneta wyląduje na stronie tej, którą była skierowana początkowo do góry.
Pijane czy trzeźwe?
Drugi antynobel przypadł zespołowi holenderskich i francuskich naukowców, w którym znaleźli się Tess Heeremans, Antoine Deblais, Daniel Bonn i Sander Woutersen. Używali, oni chromatografii do oddzielenia pijanych i trzeźwych robaków. Nie wchodząc w szczegóły samego badania, naukowcy wykorzystywali wysoce rozwinięte badania chemii analitycznej do ustalania który owad jest trzeźwy, a który pod wpływem alkoholu, bo jak wiadomo, owady lubią sobie golnąć gdy nikt nie patrzy.
Źródło: Nltimes.nl