Rząd w Hadze rozważa możliwość nalotów na Strefę Gazy
Jakiś czas temu pisaliśmy, iż niektórzy uważają, że Królestwo Niderlandów powinno być pociągnięte do współodpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełniane w Strefie Gazy, ponieważ kraj ten dostarczał części do Izraelskich maszyn, które bombardowały Palestyńczyków. Teraz zaś władze w Hadze rozważają, czy samemu nie dokonywać nalotów na ten obszar. Zamiast jednak bomb z niderlandzkich samolotów miałaby spadać pomoc humanitarna.
Rząd w Hadze, bada czy jest możliwość wysłania misji lotniczej nad Strefę Gazy. Informację o tym oficjalnie przekazał odchodzący minister spraw zagranicznych Hanke Bruins Slot w piśmie, jakie skierował do parlamentu.
Otwarli oczy
Władze w Holandii otwarły bowiem już dawno oczy na to co robi Izrael. Początkowo wszyscy poparli jego działania, które miały być formą odpowiedzi na atak Hamasu. Wraz jednak z rosnącą liczbą ofiar cywilnych, która powoli chodzi do 30 tysięcy zabitych i tragiczny los pozostałych w Gazie mieszkańców, będących często bez wody, jedzenia i środków medycznych politycy w Hadze stwierdzili, iż trzeba zacząć działać. Rząd nie opowiada się za Palestyńczykami i nie neguje działań Izraela. Chce jednak sprawić, by ofiar wśród niewinnych było jak najmniej.
Zrzuty
W efekcie gabinet rozważa różne opcje, które pozwoliłyby na dotarcie z pomocą humanitarną do jak największej ilości mieszkańców atakowanego przez Żydów obszaru. Władze chciałyby nie tylko przyśpieszyć, ale i rozproszyć pomoc, tak by ta dotarła możliwie do jak największej liczby potrzebujących. Działania takie można prowadzić drogą lądową, to jednak wymaga czasu. Nie wszędzie też, z racji zniszczeń wojennych, można dotrzeć. Pojawił się więc pomysł zrzutów humanitarnych.
Z powietrza
Zrzuty mogłyby w krótkim czasie dać ulgę cierpiącym mieszkańcom. Oczywiście nie byłoby to pełne wsparcie, ale pozwoliłyby przynajmniej dotrwać tym ludziom do przyjazdu ciężarówek z jedzeniem i lekami, czy też dopłynięcia statków. Holandia bowiem z innymi państwami rozważa możliwość stworzenia korytarza morskiego, którym szłaby międzynarodowa pomoc.
Jordania
W holenderskiej misji lotniczej miałaby pomóc Jordania. Kraj ten wykonał już kilka takich lotów. Również francuskie zrzuty były wykonywane z jordańskich lotnisk. W ten sposób do tamtejszych szpitali dotarło ponad 7 ton leków i sprzętu medycznego.
Wielka niewiadoma
Pytanie jednak, czy na takie holenderskie działania zgodzi się Izrael. Kraj ten bowiem uważa tysiące cywilnych ofiar za „efekt uboczny” walki z Hamasem i godzi się na to, samemu bombardując szpitale i budynki mieszkalne.
Zdjęcie przedstawia amerykańską, nie holenderską maszynę transportową.
Źródło: Nu.nl