Rząd podejmie rozmowy o wcześniejszych emeryturach
Wczoraj miał miejsce Dzień Budżetu. Dla tysięcy Holendrów ważniejsza była jednak wiadomość, która nie pojawiła się na czołówkach serwisów informacyjnych. Na początku tygodnia władze w Hadze stwierdziły bowiem, iż są wreszcie gotowe, by rozmawiać ze związkami zawodowymi na temat stałych, ustawowych rozwiązań dotyczących możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę. Gabinet ma nawet na ten cel „zarezerwowane pieniądze strukturalne”. Czyżby więc impas miał się skończyć?
Krok do przodu
Tydzień temu wydawało się, iż sytuacja nie ulegnie zmianie. Ludzie dalej protestowali. W okolicach piątku jednak FNV przekazało, że rządowi negocjatorzy zdecydowali się na rozmowę o wcześniejszych emeryturach. Początkowo to miało być jedynie rozwiązanie tymczasowe. Teraz zaś mówią jednak o kodyfikujących to w przepisach prawna. Skąd to wiadomo? Nie są to jakieś niesprawdzone przecieki. Minister Eddy van Hijum, odpowiedzialny w Holandii za sprawy społeczne, napisał o tym w piśmie do Parlamentu.
Opór się opłaci
FNV uważa więc, że społeczny opór się opłacił. Oprócz protestów sami bowiem związkowcy nie chcieli usiąść do rozmów, gdy władza godziła się na rozwiązania tymczasowe. Teraz zaś wszystko wygląda na to, iż strony wreszcie zasiądą do stołu negocjacyjnego.
Przekwalifikowanie
Rząd jest negatywnie nastawiony do kwestii wcześniejszych emerytur. Jego zdaniem ludzie, gdy już nie potrafią pracować w jednym zawodzie, powinni się przekwalifikować i zmienić pracę na lżejszą. Wcześniejsza emerytura jest bowiem kosztowna dla pracodawców i rządu. Powoduje również potężną presję na rynku pracy, który i tak boryka się z ogromną ilością wakatów.
Nie
Takiemu pomysłowi sprzeciwiły się związki zawodowe i wiele grup pracowników. Ludzie nie wyobrażali sobie bowiem tego, że pod koniec swojej kariery będą musieli szukać nowej pracy, czy uczyć się nowego fachu. Dlatego tak ważne jest dla nich utrzymanie obecnych, wcześniejszych emerytur połączonych z jasnymi zasadami przechodzenia na nie. Co ważne zmiany przepisów trzeba dokonać przed końcem przyszłego roku. Wtedy bowiem przestaną funkcjonować zapisy obecnej ustawy.
Rozmowy
Czy jednak faktycznie dojdzie do rozmów w najbliższym czasie? Rząd zdaje się uginać pod presją choćby policji i pracowników transportu miejskiego. Od chęci dyskusji do stworzenia nowych, satysfakcjonujących obie strony przepisów jednak bardzo daleka droga.
Źródło: Nu.nl