Rząd planuje likwidację dodatku na opiekę nad dziećmi. System wsparcia najuboższych nie działa.

Rząd planuje likwidację dodatku na opiekę nad dziećmi

Rząd planuje likwidację dodatku na opiekę nad dziećmi. System wsparcia najuboższych nie działa.

Po dwóch latach zmian minimum socjalne teoretycznie powinno wystarczać na życie. W praktyce jednak osoby utrzymujące się z zasiłków i dodatków nie mogą pozwolić sobie na żaden błąd. Samorządy alarmują, że problem ubóstwa w tym roku mógł się nawet nasilić.

Ministerstwo spraw społecznych informowało latem, że dochody uzupełniane zasiłkami są zasadniczo wystarczające, by związać koniec z końcem. Warunek? Trzeba skorzystać ze wszystkich przysługujących świadczeń, dobrze zarządzać pieniędzmi i nie mieć nieuniknionych, wysokich wydatków. Jak podkreśla Marianne van der Sloot z organizacji zrzeszającej gminy, rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana.

Masz newsa

Dochody są podnoszone do poziomu minimum socjalnego dzięki dodatkom i pomocy gmin. W 2023 r. okazało się, że ten poziom był zbyt niski, a rodziny – zwłaszcza z dziećmi – traciły nawet kilkaset euro miesięcznie. Od tego czasu zwiększono dodatki na dzieci, podniesiono dopłaty do czynszu oraz płacę minimalną, od której zależy wysokość zasiłków.

Na papierze budżety domowe dziś się bilansują: przykładowo samotny rodzic z ośmioletnim dzieckiem może otrzymać ok. 2 490 euro miesięcznie, podczas gdy wydatki – według Nibud – wynoszą ok. 2 210 euro. To jednak nie oznacza, że ubóstwo zniknęło.

Samorządy widzą coś innego: kolejki do punktów pomocy, banków żywności i rosnące zapotrzebowanie na paczki kryzysowe. Wielu ludzi żyło zbyt skromnie przez długi czas, więc podwyżki nie wystarczają, by zasypać dawne długi i zaległości. Nawet „wystarczające” minimum socjalne oznacza bardzo ograniczone życie – bez marginesu na nieprzewidziane wydatki, błędne zakupy czy wysokie koszty leczenia.

Problemem są też rachunki za energię. Minimum socjalne zakłada koszty dla mieszkań o przyzwoitej efektywności energetycznej (od klasy C), co nie pasuje do realiów źle ocieplonych lokali.

Kolejna bariera to niekorzystanie ze świadczeń. Od 9 do 12 proc. uprawnionych nie składa wniosków o dodatki, a w przypadku pomocy specjalnej odsetek ten sięga nawet 43–80 proc. System oparty na wielu dodatkach jest niepewny i stresujący – świadczenia bywają rozliczane z opóźnieniem i mogą podlegać zwrotom.

Zdaniem ekspertów system stał się zbyt złożony, a jego koszty – stres, niepewność i trudność w obsłudze – coraz częściej przewyższają korzyści. Choć część gospodarstw ma dziś nieco więcej środków, wciąż około pół miliona osób żyje w ubóstwie, a ponad milion balansuje tuż nad jego granicą.

Samorządy apelują o stabilny, przewidywalny i wystarczający system krajowy, który pozwoli im skupić się na realnym wsparciu mieszkańców. Rząd zapowiada uproszczenia w ramach programu walki z ubóstwem i zadłużeniem – m.in. likwidację dodatku na opiekę nad dziećmi do 2029 r., by zmniejszyć zależność rodzin od świadczeń.

Masz newsa

źródło: nu.nl