Rząd nie dotrzyma obietnicy danej Holendrom
Czyżby władzy w Hadze nie udało się dotrzymać obietnicy? Wiele wskazuje, iż mimo zapewnień rządu będzie trzeba zwiększyć wydobycie ze złóż gazu zmiennego w Groningen. Nie jest to jednak efekt sytuacji w Europie, a kolejnych opóźnień przy budowie fabryki azotu pozwalającej korzystać z norweskiego surowca.
Informacje o możliwym zwiększeniu wydobycia przekazał sekretarz stanu Hans Vijlbrief odpowiedzialny za górnictwo, w liście do Izby Reprezentantów. Wskazuje on, iż obecnie wydobycie gazu jest na minimalnym poziomie, ale może się okazać, iż będzie trzeba je nieznacznie zwiększyć. Wzrost wydobycia nie rozpocząłby się ani dziś, ani jutro, ani w najbliższych miesiącach. Decyzja o mocniejszym odkręceniu kurka zapadłaby dopiero gdy nadejdzie zima i gdy azotowa instalacja rozcieńczająca nie będzie gotowa.
Zamknięcie
Informacja ta budzi zrozumiały niepokój wśród mieszkańców regionu Groningen. Vijlbrief wskazuje jednak, iż mimo tej nieco niekomfortowej sytuacji priorytetem rządu nadal jest najszybsze zamkniecie pola gazowego. Dlatego owa zwiększona eksploatacja byłaby ostatecznością. „Jestem również przygotowany na zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby utrzymać wydobycie gazu na jak najniższym poziomie. Ważne jest również, aby nie było zagrożeń dla bezpieczeństwa dostaw w nadchodzącej zimie”. Jeśli do takowych by doszło, rząd nie będzie miał po prostu innego wyjścia. Władza nie może bowiem pozwolić, by ludzie marzli w domach lub by przedsiębiorstwa przestały funkcjonować z powodu braku błękitnego paliwa.
Niskokaloryczność
Dlaczego Holandia nie może ot tak po prostu przestawić się na norweski gaz? Wszystko dlatego, iż przez dekady kraj ten korzystał z gazu wydobywanego właśnie w Groningen. Surowiec ten jest mniej kaloryczny niż paliwo ściągane z Norwegii. To zaś oznacza, iż jest on, upraszczając, „za mocny” dla naszych kotłów. Dlatego też, by zmniejszyć jego kaloryczność, należy mieszać go z azotem. Azot ma być do tego celu wytwarzany w Holandii. Instalacja ta powstaje w wiosce Zuidbroek, w Groningen. Budowa idzie jednak wyjątkowo opornie. Najpierw opóźniła ją epidemia, teraz poślizg w oddaniu instalacji zwiększają braki materiałów. Dlatego też wstępne plany zakładają, iż instalacja zacznie działać najwcześniej we wrześniu tego roku.
Jeśli tak się stanie, gaz z Groningen nie będzie potrzebny zimą. Jeśli nie, rząd w Hadze będzie musiał złamać słowo dane mieszkańcom i rozkręcić kurki.
Źródło: Nu.nl