Rząd nie da pieniędzy NS, będą duże podwyżki cen biletów
Nie mamy dobrych wieści dla wszystkich, którzy w Królestwie Niderlandów korzystają z komunikacji kolejowej. Obecny rząd nie ma bowiem pieniędzy, by dofinansować przewoźnika. To zaś oznacza, iż gabinet nie jest w stanie zapobiec planowanym przez NS podwyżkom cen biletów w przyszłym roku. W efekcie za rok podróż po torach może stać się dużo droższa.
Pod koniec tygodnia sekretarz stanu ds. transportu publicznego Chris Jansen przekazał Izbie Reprezentantów, że rząd nie przeznaczy żadnych pieniędzy na wsparcie NS. To zaś ma oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze czekać nas będzie wzrost cen biletów. Po drugie wiele mniej rentownych tras może zostać zamkniętych lub pociągi będą na nich kursować o wiele rzadziej niż obecnie.
Groźba podwyżki
NS już na ten rok groził aż 12% podwyżką cen biletów. Na szczęście jednak gabinetowi udało się znaleźć 42 miliony euro, które zostały przekazane kolejarzom. Suma ta pozwoliła załatać część dziury budżetowej, którą miały zniwelować podwyżki. Dlatego też w 2025 roku pasażerowie zapłacili za bilety nie o 12, a tylko 6% więcej. Kolejarze wskazywali jednak, iż prędzej, czy później podwyżka cen i tak będzie musiała mieć miejsce, obecnie bowiem wiele połączeń jest nierentownych.
Zakręcony kran
Niwelować zapowiadaną podwyżkę może jedynie rządowe wsparcie. Tego jednak już nie będzie. Jansen w liście do parlamentarzystów pisze, że „uważnie przyjrzał się finansom”. Wskazuje on, iż faktycznie w Funduszu Mobilności są środki, które mogłyby pójść na ten cel. Opłacanych jest z niego bowiem wiele projektów związanych z infrastrukturą transportową. Jak jednak zaznacza polityk PVV, środki te właśnie są potrzebne na budowę, utrzymanie i pokrycie nieprzewidzianych kosztów związanych, np. z siecią dróg. Przekazanie pieniędzy NS sprawiłoby, iż Fundusz świeciłby pustkami. Nie byłoby więc pieniędzy na realizację zaplanowanych już projektów lub niwelowanie nagle powstałych szkód.
Rozmowy
„Rząd się na to (na przekazanie pieniędzy NS- red.), nie decyduje” – stwierdził w dokumencie sekretarz stanu. To zaś oznacza, iż ceny biletów kolejowych w przyszłym roku podrożeją o ponad 10%. Czy podwyżka ta będzie dotyczyć wszystkich linii? To jeszcze nie jest pewne, tak samo jak i dokładny procent wzrostu cen. Mimo bowiem „zakręcenia rządowego kurka” rozmowy między gabinetem a NS nadal trwają. Podczas nich gabinet forsuje, np. możliwość rozbicia podwyżki na dwa lata. NS zastanawia się zaś, czy może ograniczyć siatkę połączeń.
Możliwe więc, że za rok wiele osób nie dość, iż będzie musiało dłużej czekać na pociąg, to jeszcze więcej zapłaci za bilet.
Źródło: AD.nl