Rząd będzie musiała zacisnąć pasa

Dzień Budżetu w punktach. Najważniejsze plany rządu

Nowy gabinet, który obejmie władzę po wyborach, będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Z jednej, budżet na przyszły rok musi zawierać ogromne wsparcie dla najuboższych, z drugiej zaś władza musi ograniczyć wydatki o 17 miliardów euro. Wszystko po to, by w ten sposób do 2028 roku utrzymać deficyt budżetowy na poziomie 2 procent PKB, aby sprostać unijnym zasadom.

Finanse państwa w opłakanym stanie

Ustępujący gabinet nie miał łatwego życia. Wydatki rządu znacząco się zwiększyły. W górę poszły nie tylko koszty odsetek. Władza wydała też miliardy euro na pomoc najuboższym, na wsparcie dla Ukraińców, czy pomoc gospodarce podczas COVIDu. Rząd więc wydawał więcej niż miał, a przez to nadmiernie zadłużał państwo.
Nie można mieć im jednak tego za złe. Bez dopłat  na przykład do ogrzewania, bez zamrożenia cen gazu, czy zawieszenia akcyzy na paliwo, zwykli Holendrzy byliby w bardzo trudnej sytuacji finansowej.

 

Nic nie trwa wiecznie

Od samego początku było jednak pewne, iż takie rozdawnictwo nie może trwać wiecznie. Niezbędna jest, jak nazywają to eksperci, „korekta kursu”. Dokładne wytyczne dotyczące owej korekty eksperci, w tym dyrektorzy od spraw planowania De Nederlandsche Bank, zawarli w dokumencie Studiegroep Begrotingsruimte. Jest to swoista, ekonomiczna instrukcja obsługi, którą przekazali finansiści władzom w Hadze.

Z dokumentu tego wynika, iż rząd musi ostro obciąć wydatki. Te w następnych latach mogą wzrosnąć tylko z racji na opiekę zdrowotną, starzenie się społeczeństwa i transformację ekologiczną. W pozostałych kwestiach niezbędne są reformy strukturalne. Jak to rozumieć? Kraj będzie zapewne potrzebował środków na inwestycje. Te jednak nie zawsze mogą pochodzić z budżetu państwa. Potrzebne są więc inne metody finansowania.

 

Spokojniej

Rząd musi też spokojniej reagować. Nie może ot, tak wpadać na pomysł, iż dofinansuje, np. ludziom koszty ogrzewania. W następnych latach polityka budżetowa powinna być spokojna i stabilna.
Ten spokój, stabilność i przemyślane decyzje są tym ważniejsze, iż z roku na rok zmniejsza się w Niderlandach wzrost gospodarczy. Kraj więc tak szybko już się nie bogaci. Coraz mniej pieniędzy wpływa do budżetu, przy stale rosnących potrzebach.

 

Balansowanie

Władza musi więc balansować, z jednej strony tnąc wydatki, z drugiej chroniąc swoje społeczeństwo. Jeśli to się nie uda, to albo ludzie odwrócą się od władz, albo Unia zacznie bardzo przyglądać się finansom Hagi, co z kolei może oznaczać nawet pewną formę unijnego nadzoru.
Rząd czekają więc ciężkie czasy i trudne decyzje, które nie wszystkim mogą się spodobać.

 

Źródło:  Nu.nl