Ryzykowny pasażer na gapę
Niektórzy, chcąc zaoszczędzić parę euro, szukają różnych alternatywach sposobów transportu. Pewien pasażer zdecydował się jechać na gapę pociągiem. To jednak jak to zrobił aż jeży włos na głowie. Mężczyzna postanowił bowiem podróżować na zewnątrz składu jadącego 140 kilometrów na godzinę.
Piękna pogoda
Niektórzy uważają, iż gdy na dworze jest piękna pogoda, nie warto siedzieć w zamknięciu. Możliwe, iż takim człowiekiem był właśnie pewien pasażer, który wybrał się na przejażdżkę. Mężczyzna postanowił przejechać się pociągiem linii Amsterdam – Berlin, który na trasie rozwija prędkość 140 kilometrów na godzinę. Prędkość ta sama w sobie jest praktycznie nieodczuwalna, gdy podróżuje się wewnątrz składu. „Pociągostopowicz” postanowił zabrać się w drogę na zewnątrz, między wagonami, wskakując do niego po niemieckiej stronie granicy, na wysokości Oldenzaal, niedaleko Bad Bentheim.
Przerwa na papierosa
Jak przekazała niemiecka policja, mężczyzna stał na peronie i palił papierosa. Wyglądał tak, jakby wysiadł z pociągu. Było to nieco dziwne, bo pojawił się w miejscu, w którym od drzwi dzieliło go kilka kroków. Mógł jednak je zrobić, gdy nikt tego nie zauważył. Kiedy tak policjanci przyglądali się mężczyźnie, skład dał sygnał do odjazdu. W tym momencie mundurowi patrzyli z osłupieniem, jak palący w ostatnim momencie wskoczył na pociąg w przestrzeń pomiędzy lokomotywą a pierwszym wagonem i usadowił się na tamtejszym pomoście technicznym. Oficerowie nie mogli nic zrobić, pociąg odjechał.
Policja w pociągu
Pechowo dla podróżnego mężczyznę zauważył inny funkcjonariusz, który akurat jechał w pierwszym wagonie za lokomotywą. Ten domyślając się, iż na zewnątrz nie powinno nikogo być, natychmiast powiadomił obsługę składu. W ten pociąg został zatrzymany awaryjnie, ale jednocześnie na tyle delikatnie, by szarpnięciem nie zrzucić pasażera na gapę.
Nie zrobił nic złego
Gdy obsługa i policjant wyszli do mężczyzny, okazało się, iż był to Chilijczyk. Jak powiedział obsłudze, nie miał świadomości, iż zrobił coś nie tak, u niego czasem bowiem jeździ się, stojąc na zewnątrz. Nie było więc dla niego w tym nic niecodziennego, nic groźnego. Mężczyzna nie zdawał sobie sprawy, iż ryzykował własnym życiem, ponieważ przy prędkości 140 km/h nikt by nawet nie zorientował się, iż człowiek ten spadł i został rozjechany przez koła pociągu.
Pasażer na gapę dojechał już we wnętrzu składu do Rheine, gdzie został przekazany policji federalnej.
Źródło: AD.nl