Rutte z wizytą na Ukrainie

Wizyta symbol, czyli pierwsza podróż Marka Rutte

To była duża niespodzianka, ale nie ma się jednak czemu dziwić. Ze względów bezpieczeństwa o takich sprawach opinia publiczna dowiaduje się zwykle ostatnia. O co chodzi? Premier Mark Rutte i minister Liesje Schreinemacher przybyli w piątek na Ukrainę i spotkali się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Rok od inwazji

Jaki był cel tej wizyty? Solidarnościowo-propagandowy. W przyszłym tygodniu minie rok od rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Holenderscy politycy chcieli zaś pokazać ukraińskiemu prezydentowi oraz jego rodakom, iż nie zapomnieli o nich, iż nadal będą ich wspierać aż do zwycięstwa nad Rosją w tej wojnie obronnej.
To jednak nie wszystko. Mark Rutte wskazał również, iż zamierza wysłać na teren naszego wschodniego sąsiada dwa zespoły śledczych. Specjaliści do spraw kryminalistyki mają pomóc w wytropieniu sprawców zbrodni wojennych, jakich armia sterowana z Kremla dopuszczała się na ukraińskich cywilach.

 

Leopardy

Oprócz śledczych Premier Królestwa Niderlandów zapowiedział ściągnięcie kolejnych luf dla obrońców. Potwierdził on to, o czym my pisaliśmy już kilka dni temu, czyli zapowiedź tego, że Holandia, Niemcy i Dania przekażą walczącym czołgi Leopard 1, zaraz po tym jak te zostaną wyciągnięte z magazynów, odkurzona i wyremontowane.

 

Plan wizyty

Oprócz rozmowy z Prezydentem Ukrainy, Premier i Minister Handlu Zagranicznego i Współpracy na rzecz Rozwoju spotkali się też z tamtejszym Prezesem Rady Ministrów Denysem Szmyhalem. Złożyli kwiaty pod Murem Pamięci w Kijowie oraz odwiedzili uszkodzoną elektrownię, szkołę, a także miejsce, w którym spotkali się z ludnością cywilną.

 

Rok wojny

To nie pierwsza wizyta Rutte na Ukrainie, podczas trwającego rok konfliktu, który zdaniem Rosji miał się rozstrzygnąć w kilkanaście dni. Rutte w lipcu ubiegłego roku odwiedził między innymi Borodyankę, Butszę i Irpin gdzie odnaleziono masowe groby cywilów i miejsca tortur. Między innymi po tym, co tam zobaczył i po tym, jak Ukraina bohatersko się broniła, Holandia zmieniła podejście do tego konfliktu. Władze w Niderlandach nie przekazują już tylko broni defensywnej. Dzięki pieniądzom z Hagi, na Ukrainę pojechały już czeskie T72, jak i ręczne wyrzutnie przeciwpancerne. Niedługo zagoszczą tam zaś niderlandzkie systemy przeciwlotnicze Patriot i wyżej wymienione czołgi Leopard 1. Haga chce również odkupić dzierżawione od Niemców Leopardy 2 i je również wysłać na wschód.

 

Źródło:  Nu.nl