Rodzice zastępczy oskarżeni o usiłowanie zabójstwa podopiecznej

16-latek z Base chciał wojny rasowej w Holandii

Mieli dać jej nowy bezpieczny dom, a zafundowali jej piekło na ziemi. Para 37-latków z Vlaardingen została aresztowana w poniedziałek pod zarzutem usiłowania zabójstwa i napaści. Co jednak najbardziej bulwersujące w tej sprawie to to kim są napastnicy i kim jest ofiara. Para będąca rodziną zastępczą wzięła sobie za cel swoją 10-letnią podopieczną, której życie zmienili w koszmar.

Tydzień temu, w nocy z poniedziałku na wtorek, 10-letnia dziewczynka trafiła z poważnymi obrażeniami na szpitalny oddział ratunkowych. Nieletnią, w jak to nazwali lekarze „niepokojącym” stanie, przywieźli jego opiekunowie, 37-letni rodzice zastępczy.

 

Podejrzenia

Wypadki się zdarzają, gdy jednak lekarze spojrzeli na dziecko, coś im ewidentnie nie pasowało. 10-latka nie reagowała na pytania lekarzy, nie była też w stanie powiedzieć dokładnie, co jej się stało. Było to dziwne. Dla lekarzy same obrażenia również były dość niepokojące. Nie wyglądały one na zwykły, przypadkowy wypadek. Medycy powiadomili więc policję, która po otrzymaniu szeczegółowego raportu od personelu opiekującego się dziewczynką zaczęła interesować się tą sprawą.

 

Śledztwo

We wtorek do prowadzących sprawę policjantów dokooptowano specjalny zespół śledczych, bo coraz więcej rzeczy zaczynało świadczyć o tym, iż nie był to wypadek. W efekcie w budynku, w którym doszło do „wypadku”, przeprowadzono szczegółowe badania kryminalistyczne. Przeanalizowano też monitoring uliczny, rozmawiano z sąsiadami wszystko po to, by pozyskać jak najwięcej informacji o dziewczynce i jej rodzicach zastępczych oraz relacjach, jakie były między dzieckiem a dorosłymi.
Dochodzenie na tym etapie trwało prawie tydzień. W poniedziałek rano policjanci kolejny raz pojawili się w domu rodziców zastępczych, tym razem jednak po to, by ich aresztować.

Ustalenia

Co dokładnie ustaliła policja? Tego śledczy nie chcą zdradzać. Z jednej strony zasłaniając się dobrem 10-letniej dziewczynki i jej prywatnością, z drugiej kwestią tego, iż śledztwo jest nadal w toku. Wiadomo jedynie, iż rodzice zastępczy zostali zatrzymani, przebywają w areszcie i jedyną osobą, z którą mogą się kontaktować to ich adwokat. Oficerowie wskazują oględnie, iż w sprawie tej nadal jest wiele niejasności i byliby oni niezmiernie wdzięczni jeśli ktoś dysponowałby informacjami o tym co działo się w domu. Oficer zdradził jeszcze, iż oprócz 10-latki w domu była jeszcze dwójka innych dzieci. Te zostały przeniesione gdzie indziej. Nie ma informacji, by i im coś się stało. Nieznany jest też ich wiek.

 

Źródło:  AD.nl