Richard K. nie miał problemów psychicznych
Wracamy do sprawy Richard K., który zamordował polsko-holenderskie małżeństwo po tym jak ono zgłosiło wątpliwości co do zakupionego od mężczyzny domu. K. zastrzelił najpierw kobietę w samochodzie, a potem mężczyznę na oczach jego dziecka. Mężczyzna został zatrzymany i trafił na obserwację psychiatryczną. Ta niedawno się zakończyła. Czy morderca jest poczytalny? Czy może odpowiedzieć za swoje zbrodnie przed sądem?
Morderstwa
Przypomnijmy. 16 stycznia Richard K. zamordował 44-letnią Inke i 38-letniego Sama. Jego działania były punktem kulminacyjnym kłótni o dom, który sprzedał. Okazało się bowiem, iż para, która go kupiła, odnalazła w nim wiele wad ukrytych. Domagała się więc rozwiązania tej sytuacji.
Tego feralnego dnia K. spotkał kobietę na drodze i zablokował jej przejazd. Gdy ta zaczęła na niego trąbić, wysiadł z auta, podszedł od niej i zastrzelił ją. Przerażona kobieta na sekundy przed śmiercią włączyła nawet kamerę w telefonie, by mieć dowód kolejnej awantury. Nagranie z tego zajścia trafiło do akt sprawy.
Nieco później K. przyjechał do domu, który sprzedał. Tam wdał się w bójkę z Polakiem. Holender najpierw pobił naszego rodaka, a później zastrzelił go na oczach 12-letniego syna ofiary.
Bohater
Po wszystkim Holender nagrał w mediach społecznościowych film, w którym przeprasza za to co zrobił swoją żonę, mówił, że uczynił to dla dobra ich dzieci. Również jego partnerka w internecie oczerniła ofiary, ukazując ich jako przyjezdnych, którym wszystko nie pasowało. W efekcie zabójca stał się bohaterem lokalnej społeczności i wiele osób uważało, że dobrze zrobił.
Obserwacja
Po morderstwie K. trafił do Centrum Pietera Baana. Sąd bowiem po tych wydarzeniach chciał wiedzieć, czy jest on poczytalny, czy można go sądzić. Co udało się ustalić podczas tej obserwacji behawioralnej? Czy zabójca polsko-holenderskiej pary jest chory psychiczne, czy była to po prostu wyrachowana zbrodnia?
Wnioski
We wtorek, podczas niemerytorycznego posiedzenia sądu lekarze mieli odpowiedzieć, czy K. za zwodu księgowy, nie jest w 100% zdrowy. Mężczyzna przeszedł bowiem udar mózgu, co mogłoby zmienić jego postrzeganie świata i prowadzić do aspołecznych zachowań. Jak jednak zauważają eksperci, 7 tygodni obserwacji nie pozwoliło na udzielenie jasnych odpowiedzi. U mężczyzny zdiagnozowano jednak zaburzenie poznawcze i adaptacyjne. Pojawiły się również początki demencji. Te w teorii mogą uniemożliwiać prawidłowe przetwarzanie informacji i problemów oraz dobre zrozumienie własnej sytuacji.
Czy to więc oznacza, iż wszystko, co się stało to wina problemów psychicznych? Nie. Lekarze z PBC faktycznie zdiagnozowali je u oskarżonego. Zaznaczają jednak, iż nie mogą dać „żadnej porady” w kwestii mężczyzny. Jak to rozumieć? PBC nie łączy zaburzeń, jakie występują u oskarżonego z popełnionymi przez niego przestępstwami. W efekcie należy to najpewniej rozumieć tak, iż problemy psychiczne są za małe, by mogły znacząco wpłynąć na jego proces myślowy i podejmowanie tak drastycznych działań jak pociągnięcie za spust. Raport nie jest jeszcze oficjalnie zakończony. Wiele jednak już teraz pozwala sądzić, iż K. będzie mógł być sądzony jako osoba całkowicie poczytalna. W praktyce oznacza to tyle, iż zabójcy pary grozi dożywocie, a być może dożywocie i TBS.
Źródło: AD.nl