Rekordowa liczba ofiar po Sylwestrze
Nim się obejrzeliśmy, a mamy już prawie koniec pierwszego miesiąca 2025 roku. Te 28 dni po Sylwestrze pozwoliły Holenderskiemu Towarzystwu Okulistycznemu podsumować szaloną zabawę tej niezapomnianej nocy. Jak się okazuje dla 187 osób zabawa ta zmieniła się w koszmar. To najwięcej ofiar od dziesięciu lat.
Trwałe konsekwencje
Jak wskazują okuliści, blisko 190 osób trafiło pod ich opiekę z racji obrażeń narządu wzroku spowodowanych przez pirotechnikę. Co trzeci poszkodowany poniesie trwałe skutki tych obrażeń. Jak mówią lekarze, 15 gałek ocznych przestało spełniać swoją funkcję. W przypadku sześciu należało je nawet operacyjnie usunąć. Lekarze nie mówią, czy dotyczy to ludzi, którzy stracili jedno czy oboje oczu.
Będą rosnąć
Dane te, mimo iż są najtragiczniejsze od lat, zapewne mogą się jeszcze zmienić i to na gorsze. Wielu poszkodowanych jest jeszcze na etapie leczenia, a prognozy nie są najlepsze. Możliwe więc, iż liczba ofiar fajerwerków, którzy np. trwale stracą wzrok, jeszcze wzrośnie.
Bezbronne ofiary
Dość przykrym trendem, który utrzymuje się w Holandii od lat jest rola ofiar. Czterech na dziesięciu poszkodowanych to ofiary postronne. Ludzie ci nie odpalali pirotechniki, stali od niej daleko, ale jednak doszło do sytuacji, w której zostali porażeni. Jak to mogło się stać? Wystarczy, iż jakiś żartowniś strzelał choćby ogniem rzymskim w ich stronę.
Legalne
Drugą bardzo niepokojącą wiadomością jest to, iż ponad połowa poszkodowanych doznała obrażeń w wyniku legalnych, dozwolonych do sprzedaży sztucznych ogni. Tylko 8% rannych przyznało się, iż są ofiarami nielegalnej pirotechniki. W pozostałych przypadkach brak jest takiej informacji.
Zakaz
Ranni i oślepieni po legalnych, atestowanych środkach prowadzą okulistów do prostej konstatacji. Dane te jasno pokazują, że nawet te legalnie sprzedawane fajerwerki są: „wyjątkowo niebezpieczne i powinny zostać jak najszybciej całkowicie zakazane”. Lekarze mówią tu dosłownie o „wilku w owczej skórze”. Uważają, iż ludzie, wiedząc o atestach, o pozwoleniu na sprzedaż uznają je za całkowicie bezpieczne, a tak nie jest. Ludzie nie mają więc szacunku do nich, podchodzą do pirotechniki lekkomyślnie i to doprowadza do tragedii.
Dlatego też Holenderskie Towarzystwo Okulistyczne chce całkowitego zakazu użycia pirotechniki w rękach osób prywatnych. Ich zdaniem odpalać ją powinni tylko znający się na tym eksperci ze specjalnych firm. Dzięki temu nie musieliby co roku mówić dziesiątkom ludzi, iż już nigdy nie zobaczą słońca, swoich bliskich, czy nawet łóżka, na którym leżą w szpitalu.
Źródło: Nu.nl