Tragedia na weselu,13 Holendrów rannych

Tragedia na weselu,13 Holendrów rannych

W niedzielę doszło do tragedii na weselu. 13 obywateli Holandii zostało rannych, gdy podczas uroczystości w grupę biesiadników wjechał pijany gość weselny. Wśród poszkodowanych jest również panna młoda. Wypadek miał miejsce w Kambodży.

Ślub w Azji

Tak, w Kambodży, to bowiem tam odbywało się wesele Holenderki, która poznała mieszkańca Kambodży żyjącego w Amsterdamie. Dwójka ta zakochała się w sobie i postanowiła sformalizować swój związek. Na miejsce ślubu i wesela wybrano rodzinną miejscowość pana młodego w Kambodży. Być może było to związane z tym, iż łatwiej było Holendrom lecieć tam, niż mieszkańcom Kambodży przylecieć do Królestwa Niderlandów.

 

Ofiary

Jak donoszą niderlandzkie media, goście odnieśli obrażenia od lekkich do ciężkich. Jak zaś przekazał dziennikarzom AD jeden z Holendrów będący na weselu, nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nieoficjalnie mówi się, iż wśród rannych biesiadników dwie osoby pochodzą z Nijmegen, mają one 43 i 44 lata. Tożsamość pozostałych 11 ofiar nie jest jeszcze znana. Jak wskazuje holenderski MSZ wszystko z racji na prywatność poszkodowanych. Wiadomo jedynie, iż kilku obywateli krainy tulipanów trafiło do szpitala, nie wymagali oni jednak długiej hospitalizacji i zostali zwolnieni do domów.

Media o ofiarach

Nieco więcej o sprawie mówią kambodżańskie media. Opublikowana w nich lista poszkodowanych to 14 ofiar. 12 ma obywatelstwo holenderskie, jeden holenderskie i kambodżańskie i jedna wietnamskie. Owym mężczyzną z podwójnym obywatelstwie jest 43-letni pan młody. Wiadomo też, jak wspomnieliśmy wyżej, że została pokrzywdzona również panna młoda, co widać na nagraniu z kamery, która uwieczniła wypadek.

Pijany gość

Jak jednak doszło do samego wypadku? Zdarzenie miało miejsce około godziny 14:40 w wiosce Chroy Neang Nguon, w północnej prowincji Siem Reap. Sprawcą wypadku był pijany gość weselny, który miał stracić panowanie nad pojazdem i wjechać w tłum biesiadników. W efekcie srebrnoszara Toyota Tacoma uderzyła najpierw w pannę młodą i drużki, a potem wjechała do namiotu – pawilonu weselnego, w którym bawili się pozostali biesiadnicy.
Nieoficjalnie wiadomo, iż po wypadku kierowca chciał zbiec z miejsca zdarzenia. Nie dopuścili do tego jednak zebrani w namiocie goście, którzy szybko obezwładnili sprawcę i przekazali go w ręce policji.

 

Źródło:  AD.nl