Psy skazane na areszt domowy
Holendrzy mimo wielu dziwnych, czasem kuriozalnych pomysłów, to bardzo poukładany i wielbiący spokój naród. Gdy więc coś ów spokój zaburza, ludzie potrafią iść do sądu, nawet jeśli sprawa wydaje się kuriozalna. Tak właśnie było w Tilburgu, gdzie wyrokiem określono kiedy jeden z mieszkańców może wypuszczać psy na dwór.
Psi areszt domowy
Awantura sąsiedzka skończyła się w sądzie. Wymiar sprawiedliwości uznał, że dwa psy są winne zakłócania spokoju w okolicy z racji nadmiernego hałasu, jaki powodują. W efekcie zwierzęta zostały skazane na "areszt domowy". Zwierzęta mogą spędzać na dworze tylko dwie godziny dziennie. Wyjście na „spacerniak”, czyli przydomowy ogród, może mieć miejsce jedynie w ściśle określonych godzinach i to pod bezpośrednim nadzorem właściciela.
Owczarki
Sąsiedzi dzielą płot na jednym z osiedli domków jednorodzinnych w Tilburgu. Przez wiele lat układy sąsiedzkie były, może nie gorące, ale całkiem przyzwoite. Sytuacja zmieniła się 10 kwietnia 2018 roku. Wtedy doszło do poważnej kłótni. W jej następstwie skarżący zaczęli działać. Postanowili nagrywać zachowanie psów sąsiadów. W swoim ogrodzie i przed domem powiesili kamery wycelowane w posesję właścicieli czworonogów. Jak wskazali szczekanie i agresywne zachowanie dwóch owczarków, doprowadza ich do szału. Zgłosili się z tą sprawą do gminy, ale ta odmówiła działań, twierdząc, iż nie ma w tej kwestii żadnej mocy sprawczej.
Hałas
W zaistniałej sytuacji poirytowani sąsiedzi postanowili wynająć firmę, która zaczęła nagrywać i monitorować poziom hałasu, jaki powodują psy. Badanie wykazało, iż szczekanie jest też słyszalne w domu z głośnością od 50 do 60 decybeli. W ogrodzie poziom hałasu wzrasta do 88 decybeli. Psy dziennie szczekają zaś od 30 do 225 sekund dziennie. To zaś zdaniem Holenderskiej Fundacji ds. Uciążliwości Hałasu jest „poważną uciążliwością".
Poszli do sądu, bo psy sąsiadów szczekają od 30 do 225 sekund dziennie.
Ekspert
Zebrany zaś materiał wideo pokazano ekspertowi ds. zachowania psów. Ten powiedział, iż szczekanie i zachowanie zwierząt w skrajnej sytuacji może doprowadzić do ugryzienia człowieka. Sąsiadów nie interesuje to, iż psy są zamknięte na podwórku po drugiej stronie płotu, dla nich to zagrożenie.
Sąd
Sprawa trafiła więc do sądu. Skarżący wskazali, iż psy powodują nieznośny hałas i są niebezpieczne. Dlatego wnoszą, by zwierzęta gdy są wypuszczane na przydomowe podwórko były na smyczy. Właściciel miał też zrobić coś z tym nieznośnym szczekaniem.
Normalne zachowanie
Przed sądem okazało się, iż sprawa ma też drugie dno. Właściciel psów wskazuje, iż szczekanie jest normalnym zachowaniem zwierzęcia w gęsto zamieszkanym obszarze. Poza tym skarżący sami powinni trafić przed sąd. Zainstalowane przez nich kamery filmują bez ich zgody nie tylko podwórko i podjazd pozwanych, mogą też podglądać, co ludzie robią w łazience i sypialni.
Wyrok
Sąd widząc, iż psy są częścią większego sporu, postanowił działać ostrożnie. Zaakceptował wynik badania hałasu i faktycznie stwierdził, iż jest to uciążliwość, którą należy zakończyć. W efekcie orzekł, iż psy nadal mogą przebywać na podwórku, ale tylko w godzinach 12:00-13:00 i 18:00-19:00.
Nakazał również skarżącym natychmiastowe zdemontowanie wszystkich kamer. Wskazał bowiem, iż nagrywanie psów nie może usprawiedliwiać jawnego i permanentnego naruszania prywatności sąsiada.
Źródło: Ad.nl