Przyrost populacji zagraża stabilności Holandii
Holandia ma problem. Problem na tyle duży, iż kłócący się zwykle politycy koalicji i opozycji mówią teraz jednym głosem. Wczoraj rząd i Izba Reprezentantów zgodziły się, iż trzeba coś zrobić z wręcz niekontrolowanym wzrostem populacji w Królestwie Niderlandów. Na pierwszy plan władze chcą wziąć ograniczenie migranci zarobkowej i napływ azylantów.
Raport
Nagły wzrost populacji Holandii był postrzegany już jako problem dwa lata temu. Wtedy to powstała specjalna komisja państwowa, która miała mu się przyjrzeć. Jej członkowie na początku tego roku zaprezentowali gabinetowi raport ze swoich prac. W środę zaś zagadnienia w nim się znajdujące zostały omówione przez posłów.
Skrajności są złe
Z raportu jasno wynika, iż nieograniczony wzrost doprowadzi do zapaści nie tylko w sektorze mieszkaniowym, ale też opiece lekarskiej, czy szkolnej. Ludzi przybywa bowiem szybciej, niż infrastruktura kraju jest się w stanie do tego przystosować.
Z drugiej jednak strony nie można całkowicie wyhamować wzrostu, bo to zabije gospodarkę. Nie chodzi tu tylko o większy rynek zbytu, ale o zastępowalność pokoleniową. W kraju ktoś musi bowiem pracować na rosnącą rzeszę emerytów.
W efekcie pojawiło się założenie, iż najlepiej dla krainy tulipanów będzie jeśli do 2050 roku populacja kraju osiągnie od 19 do 20 milionów mieszkańców.
Perspektywa 25 lat
To zaś oznacza, iż w ciągu 25 lat w Holandii powinno przybyć maksymalnie 2 miliony mieszkańców. Czy jest to możliwe? W ubiegłym roku wzrost populacji wyniósł 130 tysięcy, co jeśli utrzymałby się on na tym poziomie, dało 3,2 miliona nowych mieszkańców Holandii do 2050 roku. W tych wszystkich liczbach trudno raczej szukać samych Holendrów. Ci wymierają, dzietność jest bowiem na poziomie znacznie poniżej 2. Za wszystko więc odpowiadają migranci zarobkowi, zagraniczni studenci i azylanci.
Konsensus
To sprawiło, iż wszystkie partie od lewej do prawej strony politycznej, zgadzają się, iż trzeba jakoś ukrócić napływ ludzi z zewnątrz. Ma się to stać dzięki nowej polityce w dziedzinie migracji zarobkowej, w tym między innymi na ograniczeniu dostępu do rynku ludziom spoza UE.
Opozycja chce zaś omówić z rządem kwestię polityki azylowej. W tym aspekcie bowiem rząd również musi podjąć działania. Już teraz ośrodki dla azylantów i placówki recepcyjne są przepełnione.
Sterować demografią
Część jednak posłów wskazuje, iż działania tego typu muszą się wiązać z praktycznie wszystkimi branżami holenderskiej polityki. Brak migrantów może bowiem oznaczać brak rąk do pracy w niektórych działach gospodarki. Potrzebne są więc kompletne, holistyczne plany, które nie tylko powiedzą stop dla części przybyszów, ale i pokażą, jaki to będzie mieć wpływ na cały kraj. Ich jednak obecnie jeszcze brak.
Źródło: Nu.nl