Przychodzi lis do baru…

Przychodzi lis do baru

Przychodzi lis do baru, a barman na to… To nie kolejny kawał, a prawdziwa historia, jaka miała miejsce w pubie przy plaży na Hoek van Holland. W miniony weekend do lokalu przybył wyjątkowy gość. Obsługa i część klientów myślała, że źle widzi, ale nie był to efekt wypitych trunków. Do baru, faktycznie wszedł lis.

Dorosła decyzja

Goście po początkowym szoku zaczęli się przyglądać lisowi, a właściwie szczenięciu lisa. Zwierzę było bowiem bardzo młode. Jak później określili weterynarze, miało około pięciu tygodni. Skąd on się tam wziął? Tak młode osobniki raczej przebywają przy matce. Tej jednak nigdzie nie było. W zaistniałej sytuacji, zamiast wyganiać zwierzę, obsługa zadzwoniła po karetkę dla zwierząt, by ta zabrała psowatego.

Opieka

Lisek trafił do Centrum Rehabilitacji Ptaków Zundert. Może się to wydawać dziwne, Centrum jednak zajmuje się wszystkimi dzikimi zwierzętami, nie tylko ptactwem. Jak powiedzieli jego pracownicy dziennikarzom AD, wiele wskazuje na to, iż historia liska jest tragiczna. „Młody lis wychodzi na spacer tylko wtedy, gdy jest głodny, więc podejrzewamy, że coś się stało matce”. Możliwe więc, iż samica karmiąca młode gdzieś zaginęła, a głodny szczeniak ruszył przed siebie. Na szczęście trafił na ludzi, którzy wiedzieli, że zamiast się z nim bawić i przytulać trzeba mu pomóc.

Dobra kondycja

Weterynarze wskazują również, iż z mimo zaistniałej sytuacji lisek ma się bardzo dobrze. Je i pije samodzielnie, rośnie i przybiera na wadze.  Mają oni z nim jednak pewien problem. Muszą bowiem walczyć z jego słodkością. Młody lisek, tak jak psi szczeniak jest po prostu uroczy. Tak jak pisaliśmy wyżej, aż chciałoby się go przytulić i wziąć na ręce. Nie można tego jednak robić.
„Lisa jednak nie można obejrzeć, bo zwierzęta dość szybko przyzwyczajają się do ludzi. A tego nie chcemy. Chcemy przygotować wszystkie młode zwierzęta w naszym ośrodku do życia na wolności, co obejmuje naturalny stopień lęku przed człowiekiem” – wskazują gospodarze ośrodka dla zwierząt.
Młody drapieżnik będzie miał więc minimalny kontakt z człowiekiem, tak by gdy podrośnie, mógł wrócić na łono przyrody i dać sobie tam sam radę.

 

Lisek uratowany przez Polaków

To nie pierwszy lis uratowany przez ludzi w ostatnim czasie. Kilka dni temu pisaliśmy o tym, iż grupie polskich pracowników migrujących udało się uratować liska wręcz w agonalnym stanie. To zwierzę również trafiło do centrum opieki i ma się obecnie dobrze.

Źródło:  AD.nl