Przestępstwo prawie idealne

Gwałt to bardzo brutalne przestępstwo dotykające nie tylko sfery fizycznej, ale też i psychicznej ofiary. Dlatego też tak ważne jest szybkie skazanie gwałciciela, tak aby poszkodowany/poszkodowana wiedział/wiedziała, iż sprawiedliwość jest po jej/jego stronie. W przypadku jednak sprawy z lipca 2019 roku mało brakowało, a można, by mówić o zbrodni doskonałej.

Żelazna zasada

W wymiarze sprawiedliwości obowiązuje zasada, iż wszystkie niejasności powinny być rozpatrywane na korzyść podejrzanego. Wszystko po to, by przypadkiem nie skazać niewinnego człowieka. Wiele wskazuje na to, iż wiedział o tym 28-letni Rrick K., który podejrzany jest o zgwałcenie 76-letniej kobiety w lipcu 2019 roku.

 

Plan doskonały

Holender zgwałcił kobietę w rezerwacie przyrody w pobliżu Schipborg, w 2019 roku. Śledztwo doprowadziło policję do 28-latka, który został zatrzymany. Przeciwko mężczyźnie świadczyły między innymi ślady materiału genetycznego zabezpieczone na ubraniu kobiety. Mieszkaniec Zuidlaren nie przyznał się jednak do winy. Stwierdził, iż on tego nie zrobił, a za to przestępstwo odpowiada jego brat.

 

Bliźniacy

Linia obrony Holendra dotycząca winy brata zapewne szybko by upadła, gdyby nie jeden szkopuł. Są oni bliźniakami jednojajowymi. To zaś oznacz, iż wyglądają niemalże identycznie, przez co ofiara nie mogłaby jednoznacznie stwierdzić, który z nich ją zaatakował. To jednak nie wszystko. Tacy bliźniacy powstający z podziału jednej zapłodnionej komórki jajowej są teoretycznie identyczni pod względem genetycznym. To zaś oznacza, iż wykonane badanie DNA, które miało początkowo potwierdzać winę mężczyzny, może równie dobrze wskazywać na jego brata. Pojawia się więc wątpliwość, którą jak pisaliśmy wyżej, należy rozpatrzyć na korzyść oskarżonego.

 

Prokuratura nie daje za wygraną

Pomysł oskarżonego był całkiem niezły. Praktycznie wszystkie sprawy przed holenderskim wymiarem sprawiedliwości, w których jedynym dowodem było DNA w przypadku bliźniąt jednojajowych, kończyły się uniewinnieniem. Na to więc pewnie liczył oskarżony.
Prokuratura i sąd postanowili nie dać jednak za wygraną. Wymiar sprawiedliwości zdecydował się wykonać nowy test DNA, niewykorzystywany nigdy wcześniej w tego typu sprawach. Czym on się różni od klasycznych? Sąd liczy, iż uda się dzięki niemu wyłapać drobne szczegóły lub skazy w genomie, dzięki którym uda się odróżnić DNA bliźniaków. To zaś, w połączeniu z dowodami w postaci rozmów telefonicznych, mają zdaniem prokuratury doprowadzić do skazania 28-latka.
Czy to się jednak uda? Wyniki badań DNA poznamy na dniach.

 

 

Źródło:  Nu.nl