Przerażona uciekła z miejsca wypadku, szukała jej całe miasteczko
W piątek wieczorem doszło do wypadku na drodze A18. W zdarzeniu uczestniczyły dwa samochody osobowe. Siła kolizji była tak duża, iż jeden z pojazdów dachował. Z aut ratownicy wyciągnęli trzech poszkodowanych. Stan dwóch z nich uznany był za ciężki. Oprócz akcji ratunkowej służby ogłosiły później jeszcze działania poszukiwawcze. Okazało się bowiem, iż jeden z pasażerów na skutek stresu uciekł z miejsca wypadku.
W piątek autostrada A18 była zamknięta z racji poważnego zdarzenia. Jak wspomnieliśmy na wstępie, kolizja dwóch pojazdów sprawiła, iż jeden z nich koziołkował, by finalnie dachować na poboczu. W zdarzeniu poważnie ranne zostały dwie osoby. Trafiły one do szpitala, lekarze jednak nie chcą zdradzić informacji o ich stanie zdrowia. Nie chcą podzielić się również wiadomościami o trzecim, lżej rannym poszkodowanym.
Uciekinier
Jak się jednak okazało, owa trójka nie była jedynymi biorącymi udział w wypadku. Krótko po zderzeniu przybyła na miejsce policja przekazała, iż w jednym z samochodów znajdował się również pies. Suczka, będąca krzyżówką boerenfoxa i jack russell teriera zniknęła jednak krótko po wypadku. Eksperci od zwierząt jak i policjanci podejrzewali, iż po tym co się stało, zwierzę było w takim szoku, że z przerażenia po prostu zaczęło biec przed siebie jak najdalej od tego co ją spotkało. Instynkt po prostu wziął górę, zbyt się bała, by pozostać przy rannych właścicielach.
Akcja poszukiwawcza
W Holandii służby ratunkowe dbają jednak o wszystkich. Policja i pogotowie zajęte ofiarami wypadku nie mogli szukać zwierzęcia. Dlatego też powiadomiono o całej sprawie między innymi lokalną społeczność. To właśnie ona, mieszkańcy Kilder, po około półtorej godziny znaleźli przestraszone zwierzę na jednej z łąk otaczających ich miejscowość. Pies uciekł setki metrów od miejsca wypadku.
Karetka
Do odnalezionego czworonoga, wezwano karetkę dla zwierząt. Na pierwszy rzut oka pies nie wyglądał jakby stało mu się coś złego, był jednak w samochodzie razem z właścicielami i przeżył takie same przeciążenia. Mógł mieć obrażenia wewnętrzne, których z racji twardej natury psa nie było widać na pierwszy rzut oka. Jak więc ludzie trafili do szpitala, tak karetka dla zwierząt zabrała suczkę do kliniki weterynaryjnej na kontrolę. Zwierzę spotka się z właścicielami, jak tylko ci wyzdrowieją i wyjdą ze szpitala.
Źródło: AD.nl