Przełom w sprawie małego Gino

Polak nie Nie zaciągnął ręcznego, auto wpadło do wody, sąd go uniewinniłpamięta zabójstwa ukochanej

Wczoraj pisaliśmy o tym, iż siostra porwanego i zamordowanego 9-letniego Gino włamała się do domu mężczyzny podejrzanego o te zbrodnie. Krótko po tym, jak policjanci zatrzymali kobietę, w sprawie doszło do przełomu. Donny M. przyznał się bowiem do zabicia chłopca.

Jak przekazują holenderskie media, podczas policyjnego przesłuchania 22-letni Donny M., podejrzany o morderstwo 9-latka, przyznał się do swojego udziału w porwaniu i śmierci Gino. Przypomnijmy, maluch zaginął 1 czerwca tego roku. Policja wszczęła Child/Amber Alert. Praktycznie cały kraj szukał malca. Chłopca udało się odnaleźć trzy dni później, niestety już nie żył.

 

Przyznał się

Donny M. miał przyznać się podczas ostatniego przesłuchania. Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości nie komentuje tego jednak w tej chwili. Również obrońca 22-latka nie chce zabierać głosu w tej sprawie. Nie odpowiada na żadne z pytań dotyczące przyznania się do winy swojego klienta. Również i druga strona wydaje się, iż nabrała wody w usta. Prawnik reprezentujący rodzinę ofiary stwierdził tylko lakonicznie „czekamy na proces”. Ten ma się faktycznie (nie licząc rozpraw wprowadzających), rozpocząć 14 września. Wtedy to oskarżony o morderstwo, porwanie i posiadanie dziecięcej pornografii pojawi się po raz pierwszy w sądzie.

 

Dowody

To jednak nie koniec rewelacji. Jedna z holenderskich stacji telewizyjnych wskazuje również, iż ma informacje, jakoby DNA podejrzanego zabezpieczono na hulajnodze Gino, a którą znaleziono w miejscu, gdzie ostatni raz widziano chłopca żywego. To zaś zdaniem mediów miałoby świadczyć, iż to właśnie M. stoi za porwaniem. Tym bardziej, iż Gino był w strefie jego upodobań, o czym świadczyła zabezpieczona u podejrzanego w domu pornografia dziecięca i wcześniejszy wyrok za cudzołóstwo z nieletnim.

 

Obserwacja

Pierwsza rozprawa w sprawie oskarżonego miała miejsce 6 czerwca. Wtedy to sąd zdecydował o przedłużeniu dla niego aresztu o 90 dni, a także o umieszczeniu w Centrum Pietera Baana. Wstępne bowiem obserwacje zatrzymanego wskazywały na zaburzenia autystyczne. Niezbędna okazała się więc obserwacja, która ma jasno dopowiedzieć na pytanie, czy M. jest na tyle poczytalny, by odpowiadać za swoje zbrodnie. Jeśli tak, to 22-latka mogą czekać długie lata odsiadki i TBS. W takiej sytuacji być może tak wczesne przyznanie się do winy ma być okolicznością łagodzącą.

 

Źródło:  Ad.nl