Ludzie prasy, filmu i kultury walczą o 9% VAT
Dziś na sali sejmowej podczas debaty parlamentarnej w Izbie Reprezentantów udział wezmą znani holenderscy aktorzy, pisarze i dziennikarze. Dlaczego? Ponieważ omawiana sprawa bezpośrednio ich dotyczy i dla wielu może oznaczać, być albo nie być. Posłowie mają bowiem rozmawiać nad podwyżką podatku VAT na książki, gazety i szeroko pojętą kulturę. Kultura ta zaś uważa, iż wzrost cen sprawi, iż Holendrzy się od niej odwrócą. Delegacja przybyła do budynku parlamentu ma więc przekonać polityków, by wpływów do budżetu szukali w innych miejscach.
Ludzie kina
Dziś w budynku Izby Reprezentantów pojawią się między innymi: aktorzy Huub Stapel i Gijs Scholten van Aschat, piosenkarz Jeangu Macrooy i komik Sanne Wallis de Vries. Wszyscy oni liczą, że uda im się doprowadzić do zmiany decyzji rządowej większości. Mają nadzieję, że ich głos sprawi, że decydenci zrozumieją, iż podwyżka podatku VAT na ich dzieła to zły pomysł.
Media
Podobnego zdania są również pisarze Ted van Lieshout, Tommy Wieringa, Kluun, Saskia Noort i Simone van der Vlugt i redaktorzy naczelni: Kamran Ullah z De Telegraaf i Rennie Rijpma z AD. Wszyscy oni uważają bowiem, że rząd szukając pieniędzy, uderzy nie tylko w nich jako przedstawicieli pewnych grup zawodowych, ale w całe społeczeństwo. To zaś może w dłuższej perspektywie czasu doprowadzić do wielu problemów społecznych.
Protest
Przedstawiciele różnych branż, w tym nie tylko kultury, filmu i mediów, ale też sportu, czy branży hotelarskiej i rekreacyjnej połączyli siły, by zaprotestować przeciw zmianom podatkowym. „Holendrzy tego nie chcą, nie chcą tego partie opozycji i nie chce Senat. Konsekwencje podwyżki VAT są dla Holandii szkodliwe i nieodwracalne” – mówią przedstawiciele świata mediów, kultury sportu i rekreacji.
VAT
O co dokładnie chodzi? Obecnie kultura (bilety na koncerty, do teatru, kin itp.), książki, gazety, sport (np. karnety na siłownie) i pobyty hotelowe opodatkowane są 9% stawką VAT. Rządowa koalicja chce zaś go w przyszłym roku podnieść do 21%.
Tragiczne skutki
Co taka podwyżka może oznaczać? Mniej ludzi będzie uprawiać sport, ponieważ mniej osób będzie stać, by kupić karnet na siłownię, czy na basen. Kondycja społeczeństwa ulegnie więc pogorszeniu. To zaś będzie oznaczać wzrost wydatków na służbę zdrowia.
W kraju mogą też rozprzestrzeniać się teorie spiskowe. Holendrzy przestaną czytać gazety. Zamiast więc informacji ze sprawdzonych źródeł zaczną sięgać do sieci, gdzie często można trafiać na fake newsy. Niższe czytelnictwo gazet, to bowiem też mniejsze zarobki redakcji, a więc i cięcia kadrowe, mniej pieniędzy na śledztwa dziennikarskie i np. na patrzenie na ręce władzy.
Wyższe bilety do kin, teatrów czy na koncerty odetną zaś obywateli Niderlandów od wysokiej kultury, która i tak od dłuższego czasu jest w odwrocie z powodu ogólnej drożyzny.
Źródło: Nu.nl