Przebite koło – nowy pomysł złodziei, by okraść Ci auto

Przebite koło - nowy pomysł złodziei, by okraść Ci auto

Okres wakacyjny to czas wytężonej pracy dla złodziei. Rabusie co sezon wymyślają nowe pomysły jak okraść bogu ducha winne ofiary. Obecnie na złodziejskim „topie” jest polowanie na koło. O co w tym chodzi i jak się ustrzec takiej metody kradzieży?

Pomysł ten swoją oficjalną premierę i prezentację przez stróżów prawa miał w Hiszpanii. To tam bowiem po raz pierwszy funkcjonariuszom udało się nagrać cały proceder. Niestety jego skuteczność sprawiła, iż pojawia się on coraz częściej w innych częściach kontynentu. Kwestią czasu jest, aż dojdzie do Niemiec czy Polski. Złodzieje kradną bowiem wszystko więc i prawa autorskie na udane akcje.

 

Przebite koło

Na czym polega cała akcja. Podczas postoju na bramkach autostradowych światłach za miastem, czy parkingu na drodze krajowej złodziej po ciuchu podchodzi do auta ofiary, schylając się i pozostając poza zasięgiem wzroku kierowcy i pasażerów. Następnie za pomocą noża czy innego ostrego narzędzia przebija oponę. Później, również chyłkiem, wraca do swojego samochodu.

Kapeć

Kilka sekund później jest już po wszystkim. Bramka na autostradzie się podnosi, światło zmienia się na zielone albo kierowca wyjeżdża z parkingu. Wszystko jest ok przez jeden, dwa kilometry. Później słychać dudnienie i bicie na kierownicy.
Ofiara nie ma wątpliwości – złapała kapcia. Jeśli zaś jakimś cudem kierowca nie zorientował się o tym, iż z jego oponą jest coś nie tak, to z pomocą przychodzą złodzieje z pojazdu jadącego za ofiarą. Mrugają światłami, czy trąbią, tak by przyszły „obskubany/obskubana” zjechał na pobocze.

 

Dobre intencje

Co dzieje się dalej, można się domyśleć. Na poboczu zatrzymują się dwa samochody. Poddenerwowana ofiara ze złością przygląda się przebitej oponie. Człowiek ten jechał na wakacje/wracał z pracy za granicą do domu, śpieszył się do rodziny. Teraz zaś, zamiast być w drodze musi wymieniać koło. Na szczęście jest usłużny, drugi kierowca, który nie tylko dał znać o kapciu, ale też zaoferował pomoc w wymianie koła. Można powiedzieć, iż spadł pechowcowi prawie z nieba.
Obaj zaczynają rozmawiać i zabierają się za wymianę przebitej opony.

 

Drugi złodziej

W tym momencie do akcji wchodzi drugi złodziej, który często siedzi na tylnej kanapie, tak by się nie rzucał w oczy. Człowiek ten czeka na moment aż ofiara skupia uwagę na tym co robi drugi rabuś i podkrada się do samochodu z przebitym kołem. Otwiera jego drzwi i wyciąga z wnętrza co cenniejsze przedmioty i szybko wraca do swojego samochodu.

W dalszą drogę

Kilka minut później jest już po wszystkim. Koło jest wymienione. Pomocny kierowca się żegna i odjeżdża. Jeśli zaś złodziej wymieniający koło czuje, iż ofiara może skierować się do auta szybciej, udaje, że musi już jechać w drogę. Poszkodowany bowiem na tym etapie (obojętnie jaki by nie był), już sobie poradzi. Złodzieje więc znikają z łupem, a okradziony często dopiero po dłuższej chwili orientuje się, iż np. zniknęła torba z laptopem, jaką miał na tylnym siedzeniu auta.

 

Jak się ustrzec?

Jak się ustrzec przed takim duetem? Nie da się mieć oczu dokoła głowy. Jest jednak inna, bardzo prosta metoda. Wychodząc z auta, zamykajmy je. Zamknięte drzwi pojazdu nie utrudnią wymiany koła, ale sprawią, iż złodzieje nie dostaną się do środka. Tylko tyle albo i aż tyle. Bo policja ciągle informuje o nowych ofiarach tego typu działań złodziei na drogach Europy.

Źródło:  AD.nl