Prywatne punkty testowe nie przyjmują pacjentów

Prywatne punkty testowe nie przyjmują pacjentów

Holenderski rząd chce, by mieszkańcy Królestwa testowali się przy praktycznie każdej możliwej okazji. Wszystko, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Problem jednak w tym, iż komercyjne punkty testowe wstrzymały w piątek przyjmowanie osób skierowanych przez GGD. Czemu? Przyczyną jest spór między GGD, a owymi punktami o zawarte porozumienia dotyczące pacjentów.

Porozumienie

Z racji na rosnącą liczbę zakażeń i osób potencjalnie zakażonych GGD nie było w stanie już obsłużyć wszystkich mieszkańców Niderlandów udających się na testy. Maksymalna moc przerobowa to bowiem "zaledwie" 150 000 testów dziennie. W efekcie, w ostatnich dniach, ludzie chcący się przetestować musieli czekać na termin nawet dwa dni lub jechać do punktu oddalonego czasem o 100 km. By więc uniknąć jeszcze dłuższych kolejek, GGD rozpoczęło współpracę z komercyjnymi punktami z Testen voor Toegang.

 

Zgrzyty

Szybko okazało się jednak, iż zapotrzebowanie nie jest tak duże jak początkowo się wydawało. Jak wskazują prywatne podmioty, nie mają praktycznie żadnych rezerwacji ze skierowań wystosowanych przez lekarzy. To zaczyna ich irytować, ponieważ jak wskazują, muszą ponosić koszty obsługi punków i zakupu testów. Jak przekazują przedstawiciel Covid Test Netherlands, w ciągu ostatnich dwóch dni do ich punktów skierowano zaledwie 37 osób. To zaś zbyt mało, by mówić o jakiejkolwiek opłacalności. W efekcie wiele z tych miejsc zostało zamkniętych dla osób obawiających się, iż są nosicielami koronawirusa.

 

Problemy techniczne

GGD widząc, co się dzieje, mówi o problemach technicznych. Służby medyczne wskazują, iż zapotrzebowanie na testy nadal jest bardzo duże. Niezbędna jest jednak analiza. Początkowo bowiem do prywatnych punktów wysyłano ludzi, których czas oczekiwania na test byłby większy niż 48 godzin.
Trwają więc rozmowy, aby jak najszybciej rozwiązać ten problem. Wszystko dlatego, iż cierpią na tym pacjenci. Czas oczekiwania bowiem dla większości z nich nie uległ skróceniu, a wciąż zgłaszają się nowe osoby, które mogą być potencjalne zakażone. W efekcie jeśli pat będzie trwał, sytuacja chorych będzie się pogarszać.

 

źródło: Ad.nl