Protest studentów w Amsterdamie
W sobotę setki studentów wyszło zademonstrować na placu Dam w Amsterdamie. Żacy chcieli w ten sposób wzmocnić swoje żądania dotyczące wyższego stypendium podstawowego. Oprócz niego zebrany tłum domagał się by ci, którzy na edukację wzięli pożyczki, otrzymywali wyższe wynagrodzenie, wystarczające na spłacenie zaciągniętych długów.
Protest został zorganizowany przez FNV Young & United oraz National Student Union (LSVb) w czerwcową sobotę zgromadził wielu młodych ludzi w stolicy Holandii. Żacy, spośród których wielu było ubranych na czerwono lub miało jakieś czerwone akcenty kolorystyczne, krzyczało: „czego chcemy – życia bez długów”.
Pieniądze
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Studia w Holandii nie są darmowe. Wielu więc bierze tak zwane kredyty studenckie, by móc podjąć edukację na uczelni wyższej. Pożyczki te stały się bardzo popularne, zwłaszcza gdy władze wycofały stypendia dla uczących się. Te istniały bowiem do 2015 roku. Rząd zapowiedział ich powrót w 2023. Ich wartość ma jednak wynosić zaledwie 274 euro, co uwzględniając obecną inflację i drożyznę w sklepach, to zdecydowanie zbyt mało, by można było (nawet przy wsparciu rodziców), się z tego utrzymać.
Pożyczki
W efekcie wielu więc bierze pożyczki studenckie. Są to kredyty mające w teorii pozwolić na opłacenie życia na studiach. By je uzyskać, student powinien znaleźć prace z etatem na poziomie co najmniej 56 godzin miesięcznie. Dzięki temu może ubiegać się w banku o świadczenie.
Świadczenie to, jednak zdaniem wielu, jest kamieniem u szyi. Po skończonej edukacji następuje czas zapłaty. W tym właśnie momencie pojawia się problem. System bowiem jest tak skonstruowany, iż absolwenci, zamiast szukać pracy w zawodzie, muszą chwytać się czegokolwiek, by spłacić zadłużenie i nie wpaść w ręce komornika.
Politycy
Do około 2000 żaków zgromadzonych na Dam przemówiło kilku polityków. Stephan van Baarle z Denk wskazał na przykład, iż pracuje nad projektem anulowania długów, czy zmianą systemu w taki sposób, by młodzi ludzie mogli skorzystać ze swojej zdobytej wiedzy tak, jak powinni.
Sęk jednak w tym, iż są to tylko słowa. To bowiem nie pierwszy taki protest, który nie kończy się żadnymi politycznymi decyzjami.
Źródło: Ad.nl