Propozycję związkowców z FNV na 2025 rok

Propozycję związkowców z FNV na 2025 rok

Kilka dni temu pisaliśmy o pomysłach związkowców z CNV dotyczących działań na przyszły rok. W poniedziałek, przed dniem budżetu swoje plany na 2025 rok przedstawił związek FNV. Czym on chce przyciągnąć do siebie pracowników? Czy zaproponował coś więcej niż konkurencja?

Podstawy

FNV w swoich planach na negocjowanie nowych układów zbiorowych pracy stawia na kilka fundamentów: siła nabywcza, bezpieczeństwo pracy i lepsza równowaga między życiem zawodowym a prywatnym. Można więc powiedzieć, że są to te same filary co opisywany kilka dni temu CNV. Ci związkowcy chcą jednak wszystkiego więcej. Ich plan więc można skwitować prostymi słowami: „to samo, ale lepiej”. Pytanie jednak, czy to „lepiej” znaczy też realniej.

 

7%

„Od lat płace pozostają w tyle, ponieważ nie widać poprawy siły nabywczej. Aby mieć pewność, że ludzie będą mieli więcej do wydawania, w przyszłym roku skupimy się na poprawie siły nabywczej, a nie tylko na jej utrzymaniu. Żądamy podwyżki o 7 procent przy płacy minimalnej wynoszącej 16 euro, aby jak najwięcej skorzystały osoby o najniższych dochodach” – mówił Zakaria Boufangacha z FNV cytowany przez AD. Widać więc, iż związek chce walczyć o wyższe podwyżki niż CNV, co jak łatwo się domyśleć będzie trudniejsze do osiągnięcia niż te na poziomie 3 czy 4%.

 

4-dniowy tydzień pracy

CNV wskazywał też na skrócenie tygodnia pracy początkowo o kilka godzin, tak by dojść do trzech dni wolnego płynnie po paru latach. FNV 32-godzinny tydzień pracy wpisał już jako cel na przyszły rok. Działanie to ma zapewnić większą równowagę między czasem pracy a czasem wolnym. Rozwiązanie te ma zostać wpisane do szeregu układów zbiorowych, w tym zwłaszcza dla pracowników służby zdrowia, by zapewnić przeciążonym medykom więcej odpoczynku.

 

Możliwe?

Czy jednak w sytuacji, w której rynek pracy jest tak napięty, a w wielu branżach brakuje pracowników, takie rozwiązanie jest możliwe? „Chcemy walczyć z niedoborami na rynku pracy. Badania pokazują, że czterodniowy tydzień pracy faktycznie zwiększa podaż pracy. Poprawia produktywność, ogranicza absencję i sprawia, że praca w pełnym wymiarze staje się bardziej atrakcyjna. Osoby pracujące w niepełnym wymiarze czasu pracy częściej przechodzą na 30- lub 32-godzinny tydzień z wyższą stawką, a osoby starsze częściej pracują dłużej” – wskazuje przywołana już wcześniej reprezentantka FNV.

Służba zdrowia

4-dniowy tydzień pracy w firmie czy zakładzie produkcyjnym może i jest możliwy do wprowadzenia. Zakład może bowiem zostać zamknięty na trzy dni. Obawy wielu dotyczą jednak wprowadzenia tego rozwiązania w szpitalach. To bowiem właśnie tam FNV będzie walczyć o skrócenie czasu pracy w pierwszej kolejności. Szpital zaś musi działać 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Nie da się go zamknąć jak biura czy zakładu. Większą wydajnością w ciągu 4 dni nie da się zaś zastąpić opieki nad pacjentami przez 7 dni. Dlatego niektórzy uważają, iż ten pomysł jest obecnie nierealny, a jego forsowanie może odbić się negatywnie na pacjentach. W służbie zdrowia są bowiem dość duże braki kadrowe, które gdy skróci się tydzień pracy, jeszcze się powiększą.

 

Stałe miejsca pracy

Oprócz tych postulatów FNV chce, by w wielu sektorach, gdzie umowa tymczasowa jest normą, pojawiły się umowy na czas nieokreślony. Dotyczy to rolnictwa, ogrodnictwa, centrów dystrybucyjnych, sortowni itp. Wszystko po to, by ludziom, w tym w dużej mierze pracownikom tymczasowym, zapewnić większe bezpieczeństwo zatrudnienia.

Czy któryś z tych planów uda się zrealizować? Przekonamy się gdy FNV rozpocznie negocjacje dotyczące nowych układów zbiorowych, a te zaczną się zapewne już na przełomie roku.

 

 

Źródło:  AD.nl