Prokuratura – 28 lat to za mało dla Polaków

Polak chciał obronić dziewczynę, teraz może spędzić 10 lat w celi

Prokuratura uznała, iż kara 28-lat pozbawienia wolności, jaką usłyszało między innymi dwóch naszych rodaków to zdecydowanie zbyt mało za zabójstwo Petera R. de Vriesa. W efekcie oskarżyciel zdecydował się złożyć apelacje w sprawie wszystkich dziewięciu podejrzanych, którzy zasiedli na ławie oskarżonych w procesie dotyczącym najgłośniejszego morderstwa ostatnich lat w Holandii.

Prokuratura na początku tego roku domagała się trzech wyroków dożywocia w sprawie morderstwa holenderskiego dziennikarza śledczego. Najwyższy wymiar kary przewidziany niderlandzkim prawem miał dostać Delano G. który to pociągnął za spust, kierowca zabójcy, nasz rodak, Kamil E. i Krystian M. który miał być pośrednikiem pomiędzy zleceniodawcami a grupą mającą wykonać zadanie. Sąd jednak jak pisaliśmy jakiś czas temu, uznał, iż oskarżeni nie zasłużyli na takie wyroki. Nie byli bowiem wcześniej karani za podobne przestępstwa. Dlatego też skazano ich „tylko” na 28 lat więzienia.

 

Pozostali

Oprócz tego sąd uniewinnił trzech podejrzanych, a trzech kolejnych skazał na kary pozbawienia wolności w przedziale od dziewięciu do czternastu lat. Oznaczało to, iż wyroki były niższe od 3 do nawet 21 lat niż to, czego domagał się prokurator, nie mówiąc już o uniewinnieniach.

 

Apelacja

Holenderska prokuratura, uznając więc, iż zasądzone wyroki są zdecydowanie zbyt niskie, postanowiła apelować we wszystkich tych sprawach. W efekcie oznacza to, iż cały proces rozpocznie się ponownie. Znów więc będziemy musieli czekać pewnie około dwóch lat na to, by pojawił się wyrok i by ludzie, którzy odpowiadają za śmierć Holendra, usłyszeli prawomocne kary.

 

Morderstwo

Nie da się bowiem ukryć, iż działania prokuratury odpowiadają poniekąd nastrojom społecznym. Wielu Holendrów chciało bowiem, by główni winni zabójstwa usłyszeli maksymalne kary. To, co bowiem stało się 6 lipca 2021 roku, wstrząsnęło całym krajem. W biały dzień przy Lange Leidsedwarsstraat w Amsterdamie zabójca podszedł do dziennikarza i strzelił do niego z bliskiej odległości. Później zaś inna grupa nagrała śmiertelnie rannego Petera R. de Vriesa i umieściła ten materiał w mediach społecznościowych. Prokuratura w tym działaniu widziała między innymi motyw terrorystyczny, mający na celu zastraszenie społeczeństwa. Sąd jednak nie znalazł na to odpowiednio mocnych dowodów. Kwestia ta jednak najpewniej wróci podczas apelacji. Wielu bowiem mieszkańców Niderlandów po tym morderstwie uznało, że przestępcy mogą, jeśli tylko zechcą, zabić każdego, obojętnie kim by nie był.

 

 

Źródło: Nu.nl