Pracują, ale stają się coraz biedniejsi
W Królestwie Niderlandów dochodzi obecnie do dość dziwnej sytuacji. Ogólnie liczba osób żyjących w ubóstwie w kraju maleje. Niestety w przypadku grupy pracujących ubogich sytuacja cały czas się pogarsza. Ludzie, którzy pracują kilka godzin w tygodniu, zarabiają za mało by związać koniec z końcem, z racji zaś zatrudnienia nie są widoczni dla agencji pomocowych.
Urząd Planowania Społecznego i Kulturalnego wraz z agencją doradztwa budżetowego Nibud podał w tym tygodniu, iż w 2023 roku w Holandii żyło 540 tysięcy osób znajdujących się poniżej progu ubóstwa. Z pozoru jest to, jak wskazaliśmy na wstępie, dobra wiadomość. Oznacza ona bowiem, iż już kolejny rok z rzędu takich ludzi jest coraz mniej. W porównaniu z 2022 spadła ona o 3,1%.
Jest gorzej
Gdy jednak zagłębimy się w te dane, powody do optymizmu znikają. Okazuje się bowiem, iż w grupie tej 40% ma pracę. Mimo jednak, iż ludzie ci pracują uczciwie, to ich sytuacja materialna staje się coraz gorsza. Na przestrzeni ostatnich lat ich dochód bowiem spadł w odniesieniu do granicy ubóstwa. Dane z ubiegłego roku wskazywały, iż ludzie ci musieliby zarabiać około 23% więcej, by wyrwać się z objęć ubóstwa. Dla porównania osoby ubogie, które korzystają z zasiłków, potrzebowałyby zwiększyć swój dochód o tylko 6%.
Praca nie pomaga
Ludzie ci pracują kilka godzin dziennie, a często znajdują się zwykle w gorszej sytuacji niż ci, którzy nie pracują wcale. Przez to, iż nie widnieją oni jako bezrobotni, dla wielu gmin są oni w luce systemu. Osoby bierne zawodowo, niemające żadnych dochodów mogą korzystać z całej puli środków pomocowych. Gminy znają te rodziny i często same wychodzą z inicjatywą, wskazując im rozwiązania mające poprawić ich byt.
Duma
Tego samego nie można powiedzieć o ubogich pracujących. Po pierwsze choćby dlatego, iż nie widnieją w systemie jako bezrobotni. Po drugie jeśli ci ludzie pracują, chcą coś robić, nie chcą być darmozjadami. Nierzadko duma im nie pozwala prosić o pomoc. W efekcie znajdują się niejako w czarnej dziurze. Z jednej strony sami nie szukają pomocy. Z drugiej instytucje pomocowe często nawet nie wiedzą o ich istnieniu. Kilka godzin zaś pracy dziennie przy rosnących kosztach życia sprawia zaś, iż ich wynagrodzenia starczają na coraz mniej i mniej. Ich sytuacja więc stale się pogarsza.
Granica ubóstwa
W ten sposób osoby te znajdują się coraz niżej pod granicą ubóstwa. Ile ona jednak wynosi? Granica ubóstwa to minimalna kwota pozwalająca na godną egzystencję. Przykładowo dla osoby samotnej wynosi ona 1510 euro netto miesięcznie, przy czynszu wynoszącym 590 euro i rachunku za energię w wysokości 145 euro. Na rodziny z dwójką dzieci jest to 2535 euro miesięcznie.
Źródło: NU.nl