Pracownicy migrujący zatrudniani na czarno

Pracownicy migrujący zatrudniani na czarno

Mówi się, iż prawo jest jak płot. Tygrys przeskoczy, żmija przepełznie, a bydło nie będzie się rozłazić. Tę dość smutną refleksję wydaje się potwierdzać sytuacja zatrudnienia wielu nielegalnych pracowników migrujących w Holandii, do której doszło z racji potężnych luk prawnych w systemie rejestrów ludności w Królestwie.

Jak się okazuje cały system administracyjno-prawny w Królestwie Niderlandów dotyczący rejestrów ludności jest wyjątkowo podatny na oszustwa. Dlatego też korzysta z niego wiele "żmij”. Niektóre agencje pośrednictwa pracy, używają tak zwanego “skrótu administracyjnego”, skłaniając migrantów do nielegalnej pracy w Holandii. Inspekcja pracy, policja i prokuratura prowadzi obecnie kilka spraw przeciw takim nieuczciwym praktykom. O co jednak dokładnie w nich chodzi?

 

BSN

Cała sprawa dotyczy migrantów spoza UE. Ci mogą uzyskać numer BSN (potrzebny między innymi do założenia konta w banku), za pośrednictwem rejestru ludności. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, iż wielu z nich nie ma pozwolenia na pracę w Holadii. Jak więc to możliwe? Sprytne agencje nakazują tym ludziom rejestrować się w Rejestrze Nierezydentów (RNI), w urzędzie miejskim. Ten powstał kiedyś z myślą o ludziach przebywających w Niderlandach krócej niż cztery miesiące, na przykład pracownikach sezonowych. Co ważne do takiej rejestracji nie potrzebny był adres. Urzędnicy zaś nie sprawdzali, czy mogą oni przebywać w Holandii.

Będąc zaś, w tym rejestrze otrzymują nr BSN. Dzięki temu mogli założyć sobie konto w banku, a nawet zarejestrować firmę. Urzędnicy bowiem mając numer BSN nie mieli wglądu w to, iż ten człowiek może przebywać w kraju maksymalnie 120 dni. W sumie w ten sposób wydano 124 tysiące numerów BSN dla ludzi spoza UE. Ile z nich nie miało pozwolenia na pobyt i pracę? Nie wiadomo.

 

Dochodzenie

Pracodawcy zaś, gdy osoby mają numer BSN, często nie chcą pytać o nic więcej. W ten sposób pracę znajdowali w Holandii ludzie, którzy nie powinni być zatrudniani. Osoby te pracując na czarno, zarabiały nierzadko głodowe stawki, oddając większość swoich wypłat pośredniakom. Obecnie służby mówią o czterech dochodzenia dotyczących takich nielegalnie działających agencji, które zatrudniały pracowników, z Brazylii, Uzbekistanu, Gruzji, Mołdawii i Albanii.

Źródło:  Nos.nl