Praca z dziada pradziada
Wiele zawodów z czasem się rozwija. Postęp powoduje, iż praca staje się lepsza, szybsza i łatwiejsza. Coraz więcej za człowieka wykonują bowiem maszyny. Niestety są również takie dziedziny ludzkiej działalności, że pomimo XXI wieku ludzie pracują tak samo, jak setki lat temu.
Setki rąk do pracy
Jak co roku w rejonie Schaijk praca czeka na człowieka. Od dziesiątek lat nic się w tym zakresie nie zmienia. Tak samo jak 10, 15 czy 50 lat temu ludzie na przełomie czerwca i lipca wychodzą tam na pola, by zająć się uprawą popularnego warzywa, które spotykamy na stołach całej Europy. Nie są to jednak szparagi, a por. Roślina ta skutecznie opiera się rozwojowi techniki i musi być sadzona ręcznie. To w porównaniu z innymi działami rolnictwa, staromodne zajęcie od lat przyciąga obcokrajowców, jak i lokalnych uczniów, którym właśnie rozpoczynają się wakacje.
Ludzie jeżdżą na truskawki, na szparagi a na pora?
Lekka praca
Wielu pracujących uważa, że jest to lekka praca. Paradoksalnie wszystko dlatego, że nie biorą w niej udział żadne maszyny. Dzięki temu człowiek może pracować we własnym rytmie. Jak wygląda standardowy dzień pracy przy porze? Ludzie wstają rano i idą na pole. W Jonkergouw podczas sezonu pracuje około stu osób. Pracownicy albo schylają się, albo pracują klęcząc, czy siedząc w kucki. Obok każdego z nich znajduje się kilka skrzynek z młodymi sadzonkami pora. Zadaniem pracownika jest więc wykonanie otworu, włożenie w niego sadzonki i delikatne zasypanie ewentualnych luzów. Gdy warzywo jest zasadzone, powtarzają swoją czynność z następnym porem.
Robota na wakacje
Takie ręczne sadzenie porów na prawie 100-hektarowej działce to zajęcie na około 4, maksymalnie 5 tygodni przy dobrych warunkach atmosferycznych. Tak krótki termin powoduje, że ludzie na polach rzadko mówią po polsku. Oczywiście nasi rodacy też się tam trafiają (jest to najczęściej ich pierwsza praca w Niderlandach), ale z racji krótkiego czasu umowy, większość z nich woli jednak wybierać inne zajęcia. To zaś powoduje, iż najpowszechniejszą pracującą tam grupą są uczniowie. Większość z nich mieszka w pobliskich miejscowościach. Praca ta trwająca kilka godzin dziennie, pozwala im łatwo dorobić na wakacje. Młodzież mieszka w swoich domach, rano przyjeżdża rowerami i wraca po południu. Pytań o zatrudnienie jest tyle, iż właściciele uruchomili specjalną stronę internetową z rejestracją on-line. Pomysł takiej sezonowej pracy podoba się również rodzicom. Wielu z nich uważa, że ma ona wymiar edukacyjny, pokazujący ile trzeba czasem poświęcić energii, by móc cieszyć się na stole jednym, z pozoru najzwyklejszym warzywem.