Pozwólcie pracownikom nauczyć się języka
Holendrzy i pracownicy migrujący żyją w Królestwie Niderlandów w dwóch różnych światach. Dzieli ich bowiem bariera językowa. Dlatego też Rada Doradcza ds. Migracji wskazała rządowi, iż obecnie dobrym rozwiązaniem byłoby wysyłanie każdej osoby, która przyjeżdża pracować na dłużej w krainie tulipanów na kurs językowy, tak by potrafiła się nie tylko porozumieć, ale i zintegrować z lokalnym społeczeństwem.
10%
Obecne dane nie pozostawiają złudzeń, w Holandii co dziesiąty zatrudniony jest pracownikiem migrującym. Znaczna ich część mieszka w Holandii podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. 34% zatrudnionych zaś pochodzących z krajów UE po przybyciu do Holandii mieszka tam ponad 5 lat. Jest to więc ogromna grupa ludzi. Ludzi, którzy powinni zintegrować się z holenderskim społeczeństwem – pisze Rada Doradcza ds. Migracji w nowym raporcie, który został przedstawiony rządowi w miniony wtorek.
Po co to wszystko?
Po co migrantom ta nauka? Z jednej strony rada wskazuje, iż działanie to ma zapobiec utarcie spójności społecznej w Królestwie Niderlandów. Obawia się ona o to, że brak nauki języka przez migrantów to podstawa do tworzenia własnych społeczności, które mogą potem przybrać nawet formę gett. Gdy zamiast jednego różnorodnego, ale spójnego społeczeństwa jest kilka grup, może dochodzić między nimi do tarć.
Z drugiej strony znajomość języka, zdaniem ekspertów ma, sprawić, iż migranci chętniej pozostaną, nawet na stałe w Holandii, co przy braku rąk do pracy i starzeniu się społeczeństwa jest dobrą wiadomością. Holandia po prostu potrzebuje pracowników migrujących.
Zła sytuacja
Raport ten pokazuje też, iż Holandia musi być atrakcyjna dla pracowników, ponieważ zmienia się środowisko międzynarodowe. „Potrzebujemy migrantów, aby wykonali tę pracę. Teraz widzimy, na przykład w Hiszpanii, że tamtejsza Izba Handlowa ostrzega ludzi przed wyjazdem do Holandii, ponieważ jako zagraniczny pracownik masz tutaj niewiele praw. W krajach takich jak Polska populacja również się starzeje, co po prostu oznacza, że mniej osób może do nas przyjechać” mówi członek Rady, wskazując, iż powoli jest coraz mniej chętnych do pracy w Niderlandach.
Język
Dlatego też rada chce, by uczono przyjezdnych języka niderlandzkiego. Ten pozwoli im nie tylko lepiej wykonywać swoje obowiązki, czy spokojnie robić zakupy. Znajomość języka umożliwi im też uniknąć, np. wyzysku, dostać awans i zarabiać więcej. Teraz bowiem połowa migrantów pracujących w Holandii przez ponad 10 lat nadal pracuje na umowie tymczasowej i zarabia niewiele więcej niż płaca minimalna.
„Dziwne, że od lat debatujemy nad naszą tożsamością narodową, ale w bardzo kiepski sposób organizujemy edukację językową dla migrantów. Wymagamy od osób ubiegających się o azyl nauki języka holenderskiego, ale nie od pracowników migrujących. A to jest o wiele większa grupa” – zauważa rada.
Rząd
W efekcie konkluzja raportu jest jednoznaczna. Rząd powinien zorganizować kursy językowe dla migrantów, za które mają płacić przedsiębiorstwa. Co jednak ważne, Holandia nie może stawiać wymogów językowych pracownikom z innych krajów UE. Nie wszyscy bowiem zechcą się uczyć. Można jednak stosować zachęty, by ludzie starali się komunikować po holendersku, np. bonusy finansowe czy inne benefity. Tak jest już, np. w branży sprzątającej, gdzie pracownicy mogą korzystać z darmowych lekcji niderlandzkiego w godzinach swojej pracy.
A czy Państwo chcielibyście się nauczyć niderlandzkiego i zostać w Holandii na stałe?
Źródło: AD.nl