Pożar kościoła w Epe. Świątynia spłonęła całkowicie

Pożar kościoła w Ede. Świątynia spłonęła całkowicie

We wtorek W Epe w ogniu stanął kościół. Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko i praktycznie doszczętnie zniszczył Regenboogkerk stojący przy Beekstraat. Z pięknej świątyni zostały tylko ściany, które najpewniej też niedługo znikną. 

Kościół przy Beekstraat istnieje od 1908. Świątynia, która stała tam pierwotnie, została jednak zburzona po 30 latach, by na jej miejscu postawić nowy „Dom Boży”. Za budowę nowego kościoła odpowiedzialni byli Dalmolen i Van de Veen, którzy stworzyli piękny gmach o strzelistej formie i spadzistych, mocno skątowanych dachach. Całości dopełniały wysokie na wiele metrów witraże w nawie głównej i nawiązujące do kształtu budynku drzwi frontowe.
Kościół ten przez lata służył nie tylko wierzącym. Był miejscem otwartym dla wszystkich. Odbywały się w nim bowiem nie tylko msze i nabożeństwa, ale również wystawy czy zgromadzenia lokalnej społeczności.

Remont

Lokalni włodarze dbali o świątynię. Jej ostatni generalny remont miał miejsce w 2001 roku. Wtedy to budynek został przystosowany do najnowszych norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Zadbano też o dostępność dla osób niepełnosprawnych. Wydawało się więc, iż świątynia będzie mieć jeszcze długie lata świetności przed sobą. Niestety.

 

Pożar

We wtorek 20 sierpnia około godziny 11:30 w kościele wybuchł pożar. Już po czterech minutach ogień bardzo się rozszalał, iż został on zakwalifikowany przez strażaków jako „poważny”. Kilkanaście minut później ratownicy mówili o nim już w kategoriach „bardzo poważny” i ściągali posiłki z całej okolicy. Pod świątynię zjechały się zastępy z okolicznych wsi i miasteczek. Strażacy robili wszystko, by uratować świątynie, Ogień jednak miał przewagę. Walki tej nie dało się wygrać, zapadła więc decyzja, by skupić się na tym, by żywioł nie przeszedł na okoliczne zabudowania.

Apel do społeczeństwa

Akcja ratowniczo-gaśnicza wymagała ogromnych sił i środków, dlatego też Region Bezpieczeństwa Geldrii Północnej i Wschodniej zaapelował do mieszkańców regionu, by nie zbliżali się do miejsca pożaru i nie zastawiali dróg jednostkom straży pożarnej. Ostrzegano również ludzi przed dymem. Gdy cały dach ogarnęły płomienie, było go widać aż z Deventer. Wkrótce po tym dach się zawalił.

Nic nie zostanie

Jak wskazują strażacy, kościoła nie dało się uratować. Ta ogromna budowla, nie licząc przedniej i tylnej elewacji, była zrobiona z drewna, które strawił ogień. Ze świątyni zostały więc tylko same ściany. Ściany, które również najpewniej muszą zostać zburzone, by zapobiec ryzyku zawalenia się.

 

Przyczyna

Co było przyczyną pożaru? Na chwilę obecną nie jest ona jeszcze znana. Dopiero, gdy na pogorzelisku będzie bezpiecznie, do pracy przystąpią eksperci, którzy postarają się odpowiedzieć na to pytanie. Niektórzy podejrzewają, iż pożar to efekt działań dekarzy. Jest to jednak plotka i nikt nie może tego oficjalnie potwierdzić.

Ogromny smutek

Wielu mieszkańców nie może uwierzyć w to co się stało. Duża część z nich nie chodziła do tego kościoła, nie należała do jego wspólnoty. Wszyscy wskazują jednak, iż świątynia ta była nie tylko miejscem modlitwy. Była częścią miasta, miejscem spotkań, czy wspomnianych wystaw. Bez niej będzie tam teraz pusto.

 

Źródło:  AD.nl