Pościg za Polakiem w Eindhoven

4 zatrzymany w sprawie eksplozji w Hadze

Policja w Eindhoven ruszyła w pościg za naszym rodakiem. W akcji brało udział wielu funkcjonariuszy, zarówno tych na dwóch jak i na czterech nogach. W końcu uciekiniera udało się namierzyć i aresztować. Cała akcja miała miejsce we wtorek. Policja jednak o jej przebiegu poinformowała media dopiero w piątek, co może wiązać się z prowadzonymi jeszcze czynnościami operacyjnymi.

Gruba ryba

Uciekinier nie był zwykłym kieszonkowcem, rabusiem, wandalem czy pijanym kierowcą, który oddalił się z miejsca wypadku. Polak był grubą rybą. Funkcjonariusze nie chcą zbyt wiele zdradzać w tej spawie, wiadomo jedynie, iż mężczyzna ten był poszukiwany na arenie międzynarodowej listem gończym. Taki dokument nie wystawia się zaś za okradzenie staruszki, czy jazdę pod wpływem alkoholu. Najprawdopodobniej poszukiwany Polak był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Jak przekazała bowiem holenderska policja, grozi mu kara od 5 do 15 lat pozbawienia wolności.

 

Nalot

We wtorek policja dokonała nalotu na mieszkanie naszego rodaka w Eindhoven. Po dynamicznym wejściu do mieszkania i przeszukaniu lokalu stało się jasne, że poszukiwanego nie ma w środku. Przestępca nie mógł być jednak daleko. To, co bowiem zastali oficerowie na miejscu świadczyło, iż mężczyzna opuścił lokal dosłownie przed chwilą. Rozpoczął się więc pościg.

Gdzie mógł być Polak?

W zaistniałej sytuacji rozpoczęły się poszukiwania, policja zaczęła sprawdzać okolicę, a także analizować nagrania z kamer monitoringu. Stróże prawa przygotowując się do akcji, przeprowadzili bowiem rozeznanie, dzięki któremu wiedzieli między innymi, jakim pojazdem porusza się poszukiwany. Wiedza ta pozwoliła namierzyć samochód w dzielnicy Vaartbroek. To tam wysłano momentalnie wszystkie dostępne siły. W efekcie policjanci ścigali pojazd podejrzanego przez Vaartbroek i Eckart. Później uciekinier zdecydował się porzucić auto w Eckart i próbować zgubić pogoń na piechotę. To jednak nic nie dało. Policjanci bowiem już wtedy  deptali mu po pietach, a gdyby tego było mało z pomocą przyszły policyjne psy. W efekcie Polak został ujęty. Obecnie czeka na deportację do ojczyzny, by stanąć przed rodzimym sądem.

 

Źródło:  AD.nl