Popłynęli na niewymiarowych rybach
Funkcjonariusze policji w nocy z czwartku na piątek zatrzymali trzy osoby w Vlissingen za handel niewymiarowymi rybami. Ludzie ci wpadki podczas dużej policyjnej operacji w tym mieście i podczas przeszukania domów należących do działających w rejonie handlarzy.
Przeszukania
Kilka minut po północy na nabrzeżu, targu rybnego pojawiło się 150 policjantów. Funkcjonariusze ci przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcję kontrolną. Mundurowi wchodzili na pokłady kutrów, kontrolowano również załogę. Akcja przebiegła w dużym spokoju, mimo pewnego poirytowania rybaków i handlarzy. Policja obawiała się jednak incydentów, dlatego w pogotowiu oczekiwała jednostka mobilna, która pomaga, np. przy zatrzymywaniu groźnych przestępców.
„Czarne Ryby”
Nocny nalot to efekt dochodzenia prowadzonego przez Krajowy Departament Śledczy i Holenderski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich. „Nasz departament ochrony środowiska wielokrotnie widział, jak <<czarne ryby>> były wyciągane na brzeg” – mówi rzecznik policji Thomas Aling z National Unit dziennikarzom AD. Owe „czarne ryby” nie dotyczą oczywiście koloru a tego, iż były one łowione niezgodnie z prawem, na czarno. Chodzi tu o zwierzęta, które były niewymiarowe, nie spełniały minimalnej długości lub były objęte zakazem handlu lub połowu.
Zatrzymania
Po przeszukaniu jednostek przy nabrzeżu, policja zapukała do drzwi domów trzech handlarzy rybami. Ludzie ci nie usłyszeli jeszcze zarzutów, ale zostali zatrzymani i przesłuchani na komendzie.
Niewymiarowy problem
O co chodzi z niewymiarowymi rybami? Według prawa rybacy muszą trzymać niewymiarowe ryby w innym miejscu na pokładzie niż okazy spełniające wszystkie normy. Następnie po przybyciu do portu ryby te muszą zostać zniszczone lub przetworzone na mączkę rybną. Nie można ich normalnie sprzedać, przez co rybacy praktycznie na nich tracą. Zajmują one bowiem cenne miejsce w ładowni.
Dlatego też niektórzy handlarze i rybacy starają się sprzedawać i kupować nielegalnie te ryby, by mogły one po ciuchu trafić na talerz w restauracji lub domach Holendrów. Po oprawieniu i filetowaniu można bowiem na nich dobrze zarobić. Sęk jednak w tym, iż jest to najzwyklejsze oszustwo, dlatego też jest ono ścigane przez policję, która co jakiś czas organizuje takie akcje jak ta opisana dzisiaj.
Źródło: AD.nl