Polsko-holenderski nalot na producentów papierosów
Kilka dni temu funkcjonariusze holenderskiej policji dokonali nalotu na nielegalną fabrykę papierosów w Schaijk. Działania te okazały się jednak tylko preludium do większej akcji, która miała odbyć się w Polsce. Wszystko w związku z walką z międzynarodowym gangiem produkującym i wpuszczającym do obrotu miliony nielegalnych produktów tytoniowych.
Polacy w szopie
Pod koniec marca policja, przy wsparciu służb celnych, dokonała nalotu na jeden z budynków znajdujących się w części biznesowej Schaijk. Tam policjanci natrafili na ogromną, kompletną linię produkcji papierosów. Ta nielegalna wytwórnia miała ogromne moce przerobowe. Zdaniem służb skarbowych mogła ona dziennie produkować nawet milion sztuk papierosów. Fabryka dobitnie pokazała, iż przygotowanie wywiadowcze akcji było perfekcyjne. Budynek ten nie był jednak jedynym celem. Oprócz niego policja, wraz ze służbą skarbową i celną, weszła jeszcze do czternastu innych lokalizacji powiązanych z handlem i produkcją papierosów.
W efekcie funkcjonariusze zatrzymali 21 mężczyzn. Wszyscy byli pochodzenia polskiego i ukraińskiego. Dziesięciu z nich zostało aresztowanych bezpośrednio w związku z nielegalną wytwórnią Schaijk. Policja wskazuje, iż zakład mógł działać całą dobę, a migranci spali iw szopie obok.
Oprócz zatrzymań policja zarekwirowała również 5,4 miliona sztuk papierosów i 40 000 kilogramów tytoniu. 800 kg tytoniu do fajki wodnej i wiele palet produktów potrzebnych do produkcji, w tym bibułek czy podrabianych opakowań paczek znanych marek.
Milionowe straty
Gdyby zarekwirowane papierosy (w tym te wyprodukowane ze znalezionego tytoniu) trafiły na rynek Królestwa Niderlandów, kraj z powodu niezapłaconej akcyzy straciłby 8,5 miliona euro podatku. Gdyby zaś produkcja trwała nieprzerwanie to 1 milion sztuk papierosów dziennie powodowałby, iż rząd traciłby 243 250 euro co 24 godziny.
Śledztwo
Obecność Polaków przy produkcji papierosów nie mogła uciec uwadze polskich stróżów prawa. Te również postanowiły działać. Jak wskazuje Europol, polskie służby weszły do kilkunastu lokalizacji w całym kraju. Jednostki do zwalczania przestępczości zorganizowanej dokonały 9 aresztowań. Mają to być szefowie gangu zajmującego się produkcją narkotyków. To oni mieli być, wedle nieoficjalnych informacji, właścicielami „fili” w Schaijk.
Oprócz zatrzymań „grubych ryb” policja skonfiskowała 54 tony tytoniu oraz kilka maszyn do produkcji papierosów. Do puli tej niejako smakowitym dodatkiem była broń palna i ubrania przypominające mundury policyjne. W ręce stróżów prawa wpadły także urządzenia zakłócające łączność radiową i sygnały telefonii komórkowej. Wstępne szacunki mówią, iż zarekwirowana kontrabanda opiewa na wartość 52 milionów złotych.
Wiele więc wskazuje na to, iż polsko-holenderska akcja zakończyła się całkowitym sukcesem. Nieoficjalnie jednak policjanci wskazują, iż nie ma zbyt dużych powodów do radości. Ten przestępczy rynek nie znosi pustki. Na miejsce zatrzymanych przestępców wkrótce przybędą nowi.