Polski „samuraj” z Oss przed sądem

Polski "samuraj" z Oss przed sądem

Na holenderskich ulicach można spotkać wielu „ciekawych” ludzi. Po Oss podróżował mężczyzna z trzema japońskimi mieczami, załadowanym pistoletem i 373 gramami amfetaminy. Za te "fanty" 32-latek stanął przed sądem policyjnym w Den Bosch.

Od momentu zatrzymania w październiku ubiegłego roku „samuraj” przebywał w areszcie. Gdy jednak przyszło do rozprawy, nie zdecydował się opuścić swojej celi. Jego zachowanie starał się tłumaczyć prawnik. Adwokat wskazywał na nieobecność z powodu „całkowitego wyczerpania”. Wyczerpanie to miało zaś wynikać z kwestii rodzinnych, jakie miały miejsce w naszym kraju, a dokładniej mówiąc, chodziło tu o zalanie jego domu rodzinnego podczas jesiennej powodzi na Odrze. Mężczyzna chciał wrócić do domu, pomóc rodzinie odbudowywać dobytek po stratach, ale nie mógł tego zrobić z racji aresztu. Zdaniem obrońcy przypłacił to wycieńczeniem nerwowym.

 

Broń

Za co jednak nasz rodak trafił do celi? W październiku oficerowie BOA patrolujący miasto zobaczyli na ulicy człowieka, który ich zdaniem miał zachowywać się dość podejrzanie. W pewnym momencie miał on ni stąd, ni zowąd wyrzucić saszetkę, którą miał przy sobie. Wydało się to dość dziwne funkcjonariuszom, więc postanowili ją odnaleźć i sprawdzić jej zawartość. Jak się okazało w środku był pistolet i amunicja do niego.

 

Prosto z lasu

Broń sprawiła, iż nieznajomy natychmiast trafił na celownik oficerów. Gdy go zatrzymano w innej torbie należącej do niego, znaleziono wspomniane na wstępie twarde narkotyki. To jednak nie było wszystko. W jego domu, a właściwie w samochodzie, Polak był bowiem bezdomnym, odnaleziono trzy miecze samurajskie. Skąd one się tam wzięły? Jak zeznał podczas wstępnego przesłuchania mężczyzna zarówno broń palną jak i białą miał po prostu znaleźć w lesie.

Oddalony zarzut

Za nielegalne posiadanie broni i narkotyków prokurator domagał się dla niego kary 9 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd jednak rozpatrując sprawę naszego rodaka, nie był tak surowy. Wymiar sprawiedliwości przyznał, iż owszem mężczyzna miał w swoim aucie broń białą, która nie była może gdzieś głęboko ukryta, ale znajdowała się w pochwach. To zaś oznaczało, iż mężczyzna jej nie nosił, nie była ona łatwo dostępna, tak by komuś można było nią momentalnie zrobić krzywdę. Zarzut ten więc został oddalony.

 

Wyrok

Za pozostałe dwa zarzuty, czyli posiadanie narkotyków i broni palnej, sąd skazał Polaka na 5 miesięcy więzienia. Do kary tej wlicza się odsiadka w areszcie przedprocesowym. Tam zaś 32-latek znajduje się od 31 października. To zaś oznacza, iż zostały mu jeszcze niespełna dwa miesiące w celi.

 

Źródło:  AD.nl