Polski „manekin” ciekawostką w niderlandzkich mediach

Polski "manekin" ciekawostką w niderlandzkich mediach

Holenderskie media piszą o „polskim manekinie”. AD z „uznaniem” opisuje sytuacje, do której doszło w jednym z centrów handlowych naszego kraju, wskazując, iż Polakowi udało się dokonać zbrodni wręcz niemal doskonałej.

Trzeba mieć pomysł

O co chodzi? Co jakiś czas na łamach naszej strony informujemy Państwa o przestępczości „niezorganizowanej”, o ludziach którzy zeszli na złą drogę, ale pomysł i wykonanie ich akcji nadawałoby się bardziej do komedii pomyłek niż do filmu sensacyjnego. W tym tygodniu podobny materiał mogli przeczytać holenderscy czytelnicy AD. Wszystko za sprawą pomysłu na skok naszego 22-letniego rodaka.

 

Najciemniej pod latarnią

Co zrobił Polak? Zdecydował się okraść jedną z warszawskich galerii handlowych. Jak postanowił to zrobić? Pierwszym krokiem było dostanie się do środka. Później zaś trzeba było poczekać, aż sklep zostanie zamknięty i wtedy można już było spokojnie działać. Jak jednak się ukryć, by nie zostać wykrytym przez ochronę? Jak się okazuje, najciemniej jest pod latarnią, więc Polak postanowił ukryć się na widoku. Mężczyzna stanął na jednej z wystaw w sklepie z ubraniami i udawał manekin. Brzmi to bardzo głupio i naiwnie. Sęk jednak w tym, iż to podziałało, co z uznaniem odnotowują Holendrzy. Ani ochrona, ani obsługa sklepu nie zwróciła uwagi na tego „manekina”.

 

Monitoring

Kamery sklepowego monitoringu nagrały manekina. Na nagraniach tych było wyraźnie widać, iż człowiek ten co jakiś czas się poruszał. Obsługa jednak tego nie wyłapała. Musiałaby bowiem cały czas wpatrywać się nie w klientów, a właśnie w „kukłę” na wystawie.

Łowy

Gdy sklep opustoszał, 22-latek ruszył na łowy.  Złodziej obrobił między innymi stoisko z biżuterią, ale nie tylko. Złodziejstwo to męczący fach, więc i rabuś w pewnym momencie stał się głodny. Postanowił więc iść do jednego ze stanowisk gastronomicznych, by zjeść coś dobrego. Później zaś udał się do sklepu odzieżowego, by zmienić garderobę na markową. Po udanych „zakupach” wrócił zaś znów coś zjeść.

 

Nie był sam

Być może akcja rabusia zakończyłaby się powodzeniem i „manekin” rankiem znów wróciłby na witrynę, by po otwarciu sklepu wyjść jak zwykły klient. Niestety 22-latek zapomniał, iż w galerii została jeszcze ochrona. Ta w pewnym momencie namierzyła rabusia, zatrzymała go i przekazała policji. Jak więc wskazują holenderskie media, Polakowi grozi teraz kara nawet 10 lat więzienia. W toku śledztwa okazało się bowiem, iż „manekin” był znany policji i działał wcześniej w innych centrach handlowych.

 

 

 

Źródło:  AD.nl