Polscy złodzieje, rowery i prokurator z kalkulatorem

Chciał aby żandarmi go zastrzelili?

Para naszych rodaków w wieku 29 i 31 lat rozkręciła w Królestwie Niderlandów lukratywny, ale nielegalny biznes. Dwójka ta wyspecjalizowała się w kradzieży drogich rowerów elektrycznych. Wystarczyła chwila, by przybysze znad Wisły przywłaszczyli sobie jednoślad ofiary. Działali szybko, sprawnie i wyjątkowo efektywnie. Za tą efektywność przyjdzie im jednak teraz słono zapłacić (jak na holenderskie standardy).

Masz newsa

Wirtuozi

Działanie Polaków podczas procesu skomplementował nawet sam prokurator. Wskazał, iż mężczyźni byli artystami w swoim fachu. Zawsze doskonale przygotowani, z furgonetką niezbędnego sprzętu. Działali zwykle w dwóch. Najpierw niewinne przejście, by sprawdzić zabezpieczenie roweru, a potem atak. Sekunda, dwie i wyłamanie zamka zabezpieczenia, lub delikatne podniesienie koła i wrzucenie jednośladu do furgonetki. Szybkość i precyzja sprawiła, iż długo byli nieuchwytni.
Mężczyźni wiedzieli też, iż nie powinni działać w jednym miejscu. Dlatego też polowali w Terborgu, później w Lichtenvoorde, Zutphen, Wageningen, Culemborg, Geldermalsen i Nijmegen, będąc przez to przez długi czas o krok przed policją.

 

Motywy

W końcu jednak wpadli. Starszy z mężczyzn został złapany 4 listopada na stacji w Doetinchem. Przyznał się do większości kradzieży. Wskazał, iż robił to, by spłacić długi. Nie miał ponoć innego wyjścia, ponieważ grozili mu już jego rodacy-wierzyciele. Młodszy podejrzany podczas procesu zachowywał milczenie, do czego miał absolutne prawo.

Wyliczanka

Sprawa dwójki mężczyzn wyglądała jak każda inna. Prokurator mówił o stracie finansowej ofiar i problemach komunikacyjnych. W pewnym momencie wyciągnął jednak kalkulator, co było dość dużą nowością na sali rozpraw. Później oskarżyciel zaczął liczyć, wskazując, iż Polacy powinni spędzić trzy miesiące w celi za każdy rower. Z tego mnożenia i dodawania kar za recydywę „matematykowi” wyszło 36 miesięcy więzienia dla starszego mężczyzny i 21 miesięcy dla jego młodszego pomocnika. Oprócz tego obaj powinni zapłacić po 6 tysięcy euro grzywny.

Wyniki te zszokowały oskarżonych. Obrona wskazała jednak sędziemu, iż nie powinni tyle spędzić w celi. Nie ma bowiem niezbitych dowodów, iż wszystkie rowery z wyliczeń prokuratora to ich robota. Dlatego też adwokat Polaków domaga się niższych wyroków. Jak do sprawy podejdzie sąd? Wyrok 22 grudnia.

 

 

Masz newsa

Źródło:  AD.nl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *