Polityk FVD będzie zamiatać ulicę? – Poseł usłyszał wyrok
Jeśli jest wina, to powinna być kara. Prawo musi być równe dla wszystkich. Wiedzą o tym Holendrzy, gdzie sąd skazał posła FVD Van’a Meijeren’a na karę 200 godzin prac społecznych za podżeganie do przemocy. W praktyce może to oznaczać, iż już niedługo zobaczymy polityka w odblaskowym kostiumie przeprowadzającego dzieci przez ulicę lub zamiatającego liście i zbierającego papierki w parku.
Holenderska scena polityczna różni się nieco od Polskiej. Premie Mark Rutte przez długi czas sam jeździł rowerem do pracy. Politycy są bliżej ludzi, są bardziej otwarci. Ma się często wrażenie, iż nie są tak wyalienowani jak nad Wisłą.
Różnice są również, gdy chodzi o pociąganie decydentów do odpowiedzialności. Gdy sądy rozpoczynają pracę, nie ma robienia z tego ogromnej afery, iż jest to prześladowanie. Sędziowie nie są uznawani za upolitycznionych, a posłowie nie chowają się w pałacu królewskim, nie uciekają do Europarlamentu, bojąc się odpowiedzialności w kraju.
Działalność wywrotowa
Taką odpowiedzialność poniesie zaś właśnie parlamentarzysta FVD Gideona van Meijerena. Został on oskarżony o działalność wywrotową. Czyżby więc polityk planował zamach stanu? Nie, miał on nawoływać do przemocy wobec rządu Marka Rutte.
Dwa zarzuty
Polityk usłyszał dwa zarzuty, dotyczące dwóch spraw. Pierwsza miała miejsce podczas protestu rolników w lecie 2022 roku. Wtedy to na jednym z wieców polityk opowiedział się po stronie rolników. Nie było w tym oczywiście nic złego. Posłowie, zwłaszcza ci w opozycji, mogą mieć odmienne zdanie niż gabinet rządzący. Stwierdził on jednak, iż rolnicy powinni zastosować przemoc wobec polityków, jeśli władze zaczną wywłaszczać ich z własnych gospodarstw.
Drugi zarzut dotyczy podobnej sytuacji. W wywiadzie dla belgijskiego portalu Compleetdenkers, który ukazał się w listopadzie 2022 roku, stwierdził, iż Holendrzy powinni ruszyć na parlament.
Granica
Prokuratura po tych słowach rozpoczęła śledztwo wobec decydenta i pod koniec maja zażądała dla niego 200 godzin prac społecznych. Jak wskazał oskarżyciel, w Holandii można dużo powiedzieć, słowa posła FVD naruszyły jednak „granicę karalności”. Parlamentarzysta wypowiedział je, mając świadomość, iż jego zwolennicy mogą odebrać je dosłownie i widzieć w nich zachętę do stosowania otwartej przemocy wobec władz w Hadze.
Surrealistyczne
Jak do sprawy podszedł sam polityk? Ten nie zniknął, odbierał wszystkie zawiadomienia od prokuratury, stawiał się na przesłuchaniach. Osobiście uważał, iż działanie organów ścigania jest nieco surrealistyczne, a prokuratura, stawiając mu zarzuty, na pewne rzeczy nie patrzyła w szerszym kontekście. On sam bowiem nie pochwala przemocy. Zastanawiał się też, czy proces nie ma podtekstów politycznych. Nie kontestował go jednak i brał w nim udział. Wiele więc wskazuje na to, iż uszanuje on wtorkowy wyrok sądu i wykona karę z godnością. Wątpliwe by apelował.
Źródło: Nu.nl