Policyjna kurtka – czyli szpan na dzielni

Głos rozsądku z polskiego sklepu

Niektóre przestępstwa są wyjątkowo zuchwałe i wzbudzają oburzenie społeczne nie z racji wartości zabranych dóbr, ale sposobu, oraz czasu i miejsca kradzieży. Tak też było w Tilburgu. Tam łupem 21-latka padła kurtka. Niby nic wielkiego. Młody mężczyzna ukradł ją jednak z radiowozu, kiedy to oficerowie policji pomagali potrzebującemu.

W środę, około godziny 2:15 na jednej z ulic Tilburga doszło do interwencji stróżów prawa. Patrol policji nie wypisywał jednak mandatu. Oficerowie zobaczyli leżącego na ulicy człowieka. Ich reakcja była więc natychmiastowa. Zatrzymali radiowóz, wysiedli i ruszyli do mężczyzny zobaczyć czy nic mu nie dolega. Nie było bowiem pewne, czy był to bezdomny, pijany, czy człowiek, który doznał udaru lub został potrącony przez jakiś pojazd. Patrol musiał więc to sprawdzić jego stan, a w razie konieczności wezwać ratowników medycznych.

 

Gapie

Podczas tej akcji oficerowie zauważyli, że koło ich radiowozu stoi jakiś mężczyzna. Gapie nie są niczym nowym w pracy policji lub służb ratunkowych. Czasem jest ich tylu i są tak żądni sensacji, iż potrafią sparaliżować działania pogotowia czy straży pożarnej. Tu na szczęście był tylko jeden człowiek i trzymał się w pewnej odległości, przy wspomnianym radiowozie.
Policjanci nie przywiązywali do jego obecności większej wagi. Czekali z leżącym mężczyzną aż do przyjazdu pogotowia, a potem po prostu wrócili do radiowozu.

 

Przykra niespodzianka

Gdy dotarli do auta, czekała ich przykra niespodzianka. Okazało się, iż drzwi pojazdu były otwarte. Z jego wnętrza zginęła zaś kurtka mundurowa jednego z nich. W tym momencie funkcjonariusze momentalnie dodali dwa do dwóch. Ten, którego wzięli za gapia, był w rzeczywistości złodziejem, który ukradł kurtkę.

Pościg

To delikatnie mówiąc zirytowało oficerów. Byliby oni w stanie zrozumieć kradzież ich rzeczy z racji ich własnego gapiostwa, gdyby zostawili, np. na noc otwarty pojazd. Ale w tym przypadku? Oni przecież ruszyli ratować ludzkie życie i zdrowie. Liczyła się więc każda sekunda. Nikt wtedy nie zastanawia się, czy zamknął okna lub drzwi. Policjanci więc postanowili dopaść złodzieja.

Patrol zaczął więc krążyć po regionie w poszukiwaniu złodziejaszka. Po kilku minutach przejażdżki zobaczyli podejrzanego mężczyznę. Czy to on faktycznie ukradł kurtkę? Kilka sekund później oficerowie byli pewni. Gdy bowiem zatrzymali się, wyszli i ruszyli w jego stronę, ten zaczął uciekać. Mundurowi byli jednak szybsi. Złapany złodziej natychmiast przyznał się, że ukradł kurtkę.

 

Szpan na dzielni

Po co 21-latkowi była policyjna kurtka? By udawać policjanta? Do tego bezpieczniej byłoby ją kupić w internecie. Był więc to najpewniej impuls chwili. Być może kradzież policyjnego umundurowania miała być czymś, co da mu „szpan” na dzielni, szacunek ulicy. Tego się jednak nie dowiemy.  Ponieważ zamiast chwalić się zdobyczą, mężczyzna trafił na dołek.

 

 

Źródło:  Nu.nl