Koniec największego polowania na „kreta” w holenderskiej policji

Policja aresztuje zbiega z TBS

Funkcjonariusze policji zatrzymali swojego 30-letniego kolegę po fachu z komendy w Amsterdamie. Oficera aresztował krajowy wydział śledczy pod zarzutem korupcji. Funkcjonariusz miał sprzedawać informacje o działaniach policji przestępcom. Zatrzymanie mundurowego, to jak wskazują służby, efekt największego śledztwa karnego w Niderlandach.

Złamanie szyfrów

Funkcjonariusz policji z Amsterdamu znalazł się w centrum zainteresowania służb w momencie, gdy policjantom udało się złamać system szyfrujący Encrochat, z którego korzystał europejski półświatek. Dzięki temu, od 1 kwietnia ubiegłego roku policja mogła odczytywać wiadomości, jakie wysyłali do siebie poszczególni przestępcy. Cześć z tych wiadomości dotyczyła niderlandzkich grup przestępczych i karteli narkotykowych. Ich członkowie wysyłali sobie nierzadko informacje dotyczące spraw, o których nie mogli mieć pojęcia. Pojawiło się więc podejrzenie, iż mają oni bardzo dobrego informatora, kogoś, kto musi być powiązany ze służbami zwalczającymi przestępczość zorganizowaną.

 

Śledztwo

W efekcie w kraju ruszyło największe śledztwo w historii. Krajowy wydział śledczy do spraw kryminalnych przeanalizował w nim co najmniej 25 milionów wiadomości dotyczących Niderlandów. Na ich podstawie rozpoczęto ponad sto większych i mniejszych dochodzeń. Ta gigantyczna operacja, pod kryptonimem 26Lemont, pozwoliła nie tylko odnaleźć holenderską salę tortur, czy pokrzyżować plany handlarzom narkotyków. Odkryto także wiele powiązań biznesu z przestępczością, a także przypadków korupcji w organach władzy.

Czarne owce w policji

Analiza danych wykryła również wspomniane przecieki. W sobotę 30-letni funkcjonariusz stołecznej policji został zatrzymany za przekazywanie tajnych, policyjnych wiadomości i planów przestępcom. Został oskarżony o naruszenie poufności, włamanie do komputera, przekupstwo i korupcję. Wydział kontroli wewnętrznej nie ma jednak wątpliwości, iż nie jest to jedyny oficer, który działał na dwa fronty. Jak mówią śledczy, prowadzonych jest nadal kilka innych postępowań w tym zakresie. Ludzie zajmujący się tą sprawą nie chcą jednak powiedzieć, czy dotyczą one również mundurowych z Amsterdamu, czy też innych miast Holandii.

 

To było do przewidzenia

„Niekoniecznie jestem zszokowany, ale uważam, że sygnały (mówiące o skorumpowanych policjantach), są poważne i niepokojące. Z drugiej strony, Encrochat pokazuje również, że nikt nie jest nietykalny” – stwierdził Henk van Essen, szef policji krajowej. Ten pierwszy policjant Holandii dodał również, iż korupcja jest w organach państwa obecna od dawna i co gorsza, na przestrzeni lat raczej rośnie, niż maleje. „Przestępcy szukają strategicznych punktów, takich jak centra informacyjne. Informacje dla działań w półświatku są bowiem bezcenne. Funkcjonariusze policji, ludzie władzy znajdują się na takich punkach przepływu informacji i dlatego są atrakcyjnymi „celami”, ale widzimy, że przestępcy szukają takich miejsc również poza policją, rządem, na przykład w firmach”.

 

Zatrzymanie 30-latka nie jest więc końcem policyjnego śledztwa. Możliwe, iż w najbliższym czasie usłyszymy o kolejnych „czarnych owcach” odnalezionych w policyjnym stadzie.