Policjant składa fałszywe zeznania
By obywatel miał zaufanie do policji, ta powinna być wręcz krystalicznie uczciwa. W efekcie to, co zrobił 37-letni mundurowy z Rotterdamu, kładzie się cieniem nie tylko na jego służbie, ale i na całej formacji. Oficer bowiem nie tyle nierzetelnie wykonywał obowiązki, co składał fałszywe zeznania, łamał prawo, którego poprzysiągł bronić.
37-letni mundurowy z Rotterdamu jest obecnie ścigany za krzywoprzysięstwo. Policjant miał złożyć fałszywe zaznania. Wszystko to było efektem interwencji, jaka miała miejsce w czerwcu 2020 roku, kiedy to funkcjonariusz wraz z kolegami z patrolu chciał przeprowadzić rewizję prewencyjną w garażu w Rotterdamie.
Atak
Co tam się stało? Funkcjonariusze przybyli do właściciela garażu – warsztatu. Ten jednak nie chciał z nimi współpracować. Mężczyzna nie stawiał oporu, nie był agresywny, nie podobało mu się jednak to, iż policjanci będą przetrząsać mu miejsce pracy. W tym momencie oficer zdecydował się, iż aresztuje gospodarza i wtedy wejdzie bez problemów na jego teren. Nie miał jednak ku temu podstaw. Dlatego też nagle postanowił uderzyć mężczyznę głową.
Raport
Następnie gospodarz został zatrzymany. W raporcie z całej akcji policjant napisał zaś, iż został złapany przez właściciela garażu i aby się uwolnić musiał uderzyć go głową. W efekcie, za stawianie oporu policji, mechanik został zatrzymany, a policjanci przeszukali nieruchomość.
Problem
Plan policji wydawał się dobry. Kto bowiem uwierzy mężczyźnie, który ma przeciw sobie słowa oficerów. Zapewne nikt. Sęk jednak w tym, iż cywil miał asa w rękawie, a właściwie w rogu budynku. Wisiała tam bowiem kamera monitoringu. Ta nagrała całe zajście. Materiał ten trafił zaś na biurko prokuratora, który stwierdził, że na nagraniu jest zupełnie inna sytuacja niż ta, która wynika z raportu. Co więcej, przebieg zdarzeń na nagraniu jest tak inny od tego co przedstawiał policjant, iż nie ma tu mowy o pomyłce lub innym postrzeganiu agenta. Prokuratura rozpoczęła więc dochodzenie.
Proces
Sprawa została skierowana do Sądu Okręgowego w Hadze, który rozpoczął proces przeciw oficerowi. Data posiedzenia merytorycznego nie została jeszcze ustalona. To nie pierwszy proces oficera. Podczas wcześniejszego postępowania ofiara złożyła donos na policjanta i wygrała sprawę o pobicie i niesłuszne aresztowanie. Wtedy stwierdzono, iż policjant celowo zataił informację w aktach, nie był jednak za to karany (to nie było celem procesu). Teraz sprawa będzie dotyczyć właśnie oszustwa w dokumentacji, które utożsamiane jest z krzywoprzysięstwem. Policjanta może za to czekać wydalenie ze służby i wiezienie.
Eksperci wskazują zaś, iż to, co się stało, może poważnie nadszarpnąć zaufanie do policji w Rotterdamie. Zaufanie, które będzie wyjątkowo trudno odbudować.
Źródło: Nu.nl