Policjanci płakali przy tej interwencji
Policjancji to twardzi goście. Nawet jednak im zdarza się czasem zapłakać. Nie są to bowiem ludzie ze stali. Tak było na autostradzie A13 w Delft, gdzie oficerowie pojechali do dwóch zaparkowanych na pasie awaryjnych samochodów. Gdy zobaczyli, co tam się stało, po policzkach popłynęły im łzy. Były to jednak łzy wzruszenia i radości.
Pas awaryjny nie jest miejscem parkingowym. Zatrzymanie się tam, z racji na bardzo duży ruch, jest niebezpieczne. Dlatego też, jak sama nazwa wskazuje, służy on tylko w przypadku awarii i innych nagłych sytuacji, w których by ratować zdrowie i życie kierujący musi się zatrzymać. Tak też było w niedzielny wieczór na autostradzie A13 w Delft.
Niecierpliwiec
Cała sytuacja zaczęła się tuż po godzinie 19 w niedzielę. Mężczyzna prowadzący samochód musiał zjechać na pobocze. Jego pasażerka, dosłownie wyła z bólu. Mężczyzna nie wiedział, co robić. Wiedział, że to się stanie, ale liczył, iż uda mu się dojechać do szpitala. Pędził co sił i usiłował wesprzeć ukochaną dobrym słowem. Nic to jednak nie dało. Ktoś był bardzo niecierpliwy i zdecydował, że nie będzie czekać ze swoimi narodzinami do szpitala. Przyjdzie na świat tu i teraz ku przerażeniu przyszłego taty.
Zatrzymanie
Nie było więc innej możliwości. Mężczyzna musiał zjechać na pas awaryjny i przyjąć poród. Na szczęście nie był w tym sam. Za autem mężczyzny jechała położna, która była już w domu rodziców i która stwierdziła, że trzeba już jechać do szpitala. W efekcie tylna kanapa samochodu stała się salą porodową, w której położna wraz z pomocą ojca, zaczęli przyjmować poród.
Policja i pogotowie
O niebezpiecznej sytuacji na drodze zostały również powiadomione służby ratownicze. Na miejsce wysłano policję i pogotowie. Przyjechał też tam fotograf District8 poinformowany o wysłaniu kilku karetek i policji na autostradę.
Krew, krzyki i kobieta na ulicy
Gdy fotograf przybył na miejsce, zobaczył dość dziwny obraz. Widział zakrwawioną kobietę leżącą obok samochodu, policjantki ze łzami w oczach, krzątających się medyków i krzyki dziecka. „Patrzyłem z szeroko otwartymi oczami, myślałem: co tu się dzieje? Służby ratunkowe udzieliły kobiecie pomocy. Policja też była pod wrażeniem, funkcjonariusze patrzyli ze łzami w oczach. Kiedy zobaczyłem dziecko, pomyślałem też: to wyjątkowe doświadczenie” powiedział fotograf dziennikarzom AD. Mężczyzna początkowo obawiał się, iż coś złego stało się dziecku. Szybko jednak zrozumiał, że się myli. Stało się coś pięknego. Na świat przyszedł nowy człowiek. Mała dziewczynka, która potem pojechała z mamą do szpitala. Poród, mimo że przeprowadzony w spartańskich warunkach, zakończył się całkowitym powodzeniem. Mama i córka są całe i zdrowe.
Źródło: AD.nl