Znowu Polak? Policja w Nijmegen przekazuje fałszywe informacje

Vlissingen tymczasowym obszarem zagrożenia bezpieczeństwa

W niedzielę wieczorem w centrum Nijmegen policja aresztowała pod zarzutem usiłowania zabójstwa zdezorientowanego mężczyznę. Jak podali funkcjonariusze, człowiekiem tym był 39-letni Polak. To nasz rodak, miał tego feralnego wieczoru chcieć pozbawić kogoś życia. Informację o tym, iż był to obywatel RP, podano w poniedziałek, już kilka godzin po zatrzymaniu napastnika. We wtorek jednak mundurowi przyznali się do błędu, przekazując, iż zatrzymanym jest 24-letnim mężczyzną z Gendt. Holenderskim stróżom prawa zajęło więc dwa dni poznanie tożsamości mężczyzny, a przy tym puścili oni w świat wiadomość, iż Polacy są zdolni do tego, by próbować kogoś zabić ot, tak na miejskim rynku.

Błąd

We wtorkowy poranek policja oficjalnie przekazała, iż w niedzielnym incydencie nie brał udziału żaden obywatel Rzeczypospolitej. „To był błąd policji” – powiedział  jej rzecznik. Dodając, iż informacje świadczące, iż czynu tego miał dokonać migrant znad Wisły, zostały „przypadkowo wprowadzone” do systemów w niedzielny wieczór.

 

Atak nożem

Co zaś tego feralnego wieczoru się stało? Około godziny 19, na Koningsplein w Nijmegen, w miejscu, gdzie znajduje się lokalne centrum usługowo gastronomiczne, doszło do wyjątkowo dziwnej sytuacji. Ludzie widzieli, jak po placu porusza się nagi mężczyzna. Człowiek ten miał grozić przechodzącej obok kobiecie i ukraść jej telefon komórkowy.

 

Interwencja

Widzący to pracownicy monitoringu miejskiego natychmiast powiadomili o sprawie policję. W tym czasie nagi mężczyzna zaczął krzyczeć i posmarował się dziwnym płynem. Ludzie w okolicy uważali tego człowieka za niegroźnego wariata, osobę niezrównoważoną. Gdy jednak podszedł on do jednego z obserwatorów całego zajścia i dźgnął go nożem w szyję, pozostałe osoby natychmiast rzuciły się na ekshibicjonistę i obezwładniły go. Po kilku chwilach na miejscu zjawiła się zaś policja, która aresztowała napastnika.

Dużo szczęścia

Ofiara, która otrzymała cios nożem, miała dużo szczęścia. Ostrze nie trafiło w tętnice ani nie cięło głęboko. Lekarze pogotowia stwierdzili, iż poszkodowanego można opatrzyć na miejscu. Nie wymagał on interwencji chirurgicznej czy obserwacji szpitalnej.

 

W areszcie

Zatrzymany mężczyzna, którym okazał się, nie jak obwieściła wcześniej policja 39-letni Polak, a 24-letni mieszkaniec Gendt, nadal przebywa w areszcie. Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa i napadu. W czwartek o jego dalszym losie ma zdecydować sędzia śledczy. Policja nie chce zaś nic mówić więcej o sprawie. Wskazuje jedynie, że śledztwo jest w toku.
Oficerowie nie chcą też komentować kwestii, skąd w tej całej sprawy wziął się Polak. Zapewniają jednak, iż była to tylko pomyłka, a nie zła wola, mająca na celu uderzyć w naszych rodaków w Holandii.

 

Źródło:  AD.nl